Jak tylko powiedziałam mężowi, któremu ufałam, że przeszłam operację i nie mogę mieć dzieci, zostawił mnie i zażądał rozwodu. Zachorowałam psychicznie i nie mogłam pracować. Zdiagnozowano u mnie zespół stresu pourazowego - powiedziała dziennikarzom 77-letnia Iizuka. W dniu o 21:35, aliosza napisał: ile masz lat? czy często spotykasz się z negatywnymi reakcjami ludzi z tego powodu? Nie chcesz dzieci przez chorobę czy po prostu nie czujesz potrzeby? Mam 31 lat, partnera od 10 lat, obydwoje nie chcemy mieć dzieci. Z różnych powodów, które pominę, nie mogę ich mieć, ale nigdy mi na tym nie zależało więc informację, że nie mogę ich rodzić, przyjęłam raczej obojętnie. Z negatywnymi reakcjami się raczej nie spotykam, bliskie mi osoby znają mój stan zdrowia i sami są ostrożnie i racjonalnie nastawieni do idei rodzicielstwa (nawet jak je mają, zdają sobie sprawę z poświęcenia, jakie wymagają). Z rodziną nie gadam za dużo i ich jęki pt. "chcemy wreszcie wnuki" mnie nie ruszają - poza mną całe kuzynostwo jest bezdzietne, nie wiem, chyba się uparliśmy Największy problem jest z lekarzami, bo im zawsze muszę tłumaczyć swoją decyzję i niektórzy na siłę chcą mi wmówić, że w głębi duszy na pewno pragnę tego dziecka. Postaraj się tym nie przejmować i przygotować się na to, że coraz częściej będziesz słyszała uwagi na ten temat. Zwłaszcza, że zbliżasz się do wieku, w którym jest to wymagane ("bo jak nie teraz, to kiedy?!"). Ze swojej strony polecam stronę " na której są niesamowicie fajne artykuły o presji, jaka jest wywierana na bezdzietne osoby. Jest też strona i grupa na fb "żałuję rodzicielstwa" - dużo jest tam osób bezdzietnych, a publikowane historie fajnie pokazują, że rodzicielstwo niekoniecznie jest dla każdego. Jeśli ugniesz się społecznej presji, to nikogo nie zadowolisz - potem ludzie będą jęczeć, że Twojemu bąbelkowi by się przydało rodzeństwo. I nikt Ci nie pomoże w wychowywaniu, nawet jak tak będą deklarować wcześniej. A niestety jeśli chodzi o związki, to one często psują się właśnie z powodu dzieci - o tym się nie mówi, ale większe szanse na szczęśliwy związek masz w związku bez dzieci. Bo skupiasz się na partnerze. Nie da się dbać o relacje w momencie, kiedy Twoje dziecko wymaga nieustannej uwagi.
Jeśli odwołanie nie zostanie zaakceptowane, całe Twoje konto Google pozostanie niedostępne. Jeśli nie podejmiesz dalszych działań, Twoje konto zostanie trwale wyłączone i przekazane do usunięcia. Jeśli mieszkasz na terenie Unii Europejskiej lub jesteś jej obywatelem, możesz mieć dostępne dodatkowe opcje rozwiązania problemu.
Jest wzajemna fascynacja, randki, zauroczenie, okres narzeczeństwa i ślub. Z czasem na horyzoncie życia małżeńskiego pojawia się potrzeba posiadania dziecka. I w tym momencie niejedna mężatka słyszy z ust swojego partnera: „Jeszcze nie teraz, nie jestem gotowy na dziecko” albo radykalne słowa: „Nie chcę mieć dzieci”. Co zrobić w sytuacji, gdy potrzeba bycia matką nie synchronizuje się z potrzebą ojcostwa? Jak się zachować w sytuacji, kiedy mąż nie chce dziecka? Kiedy kobieta marzy o maluszku, a partner unika rozmów dotyczących ciąży, powiększenia rodziny i ciągle utrzymuje, że można jeszcze poczekać i nie ma się do czego śpieszyć, nad związkiem mogą pojawić się „czarne chmury”. Brak porozumienia w kwestii tego, jak ma wyglądać rodzina, może doprowadzić do poważnego kryzysu w małżeństwie. Zobacz film: "Jakie badania powinnyście wykonać zanim zdecydujecie się na dziecko?" spis treści 1. Obawy mężczyzn 2. Potrzeby małżonków 1. Obawy mężczyzn Warto pamiętać, że decyzję o posiadaniu dziecka powinni podejmować oboje partnerzy. Co jednak zrobić w sytuacji, kiedy mąż nie chce dziecka, a kobieta marzy o małym bobasku, którego mogłaby nosić pod swoim sercem? Podobnie jak kobieta może nie być gotowa na macierzyństwo, tak i mężczyzna może nie czuć się gotowy na ojcostwo. Ma to tego prawo. Zanim zaczniemy się kłócić albo wzajemnie na siebie naciskać, wrzeszczeć i wyrzucać pretensje oraz oskarżenia pod swoim adresem, lepiej postarać się zrozumieć motywacje mężczyzny i wysłuchać jego argumentów. Dlaczego panowie zwlekają z decyzją o posiadaniu potomstwa? Przyczyn może być wiele, a znaczna część z nich nie jest uświadomiona przez mężczyzn. Panowie mogą się obawiać tego, czy wraz z pojawieniem się dziecka na świecie będą w stanie zapewnić swojej rodzinie utrzymanie i stabilność finansową. Czy konieczność sprawowania opieki nad dzieckiem i przynajmniej czasowe zrezygnowanie z pracy przez kobietę nie zachwieje budżetem rodziny? Dla mężczyzny, który ma być przecież „głową rodziny”, najważniejsza staje się praca, zarobki i kupno mieszkania. Dopiero na końcu facet pomyśli o dziecku. Czasem mężczyźni obawiają się zmian wskutek pojawienia się małego szkraba na świecie. Boją się, że będą złymi ojcami, że nie będą w stanie pokochać własnego dziecka, że będą powielać błędy wychowawcze własnych rodziców. Może pojawić się również lęk o relacje z partnerką oraz przekonanie, że dziecko zawłaszczy sobie matkę dla siebie, a partner zostanie zepchnięty na boczny tor i będzie musiał rywalizować z własnym szkrabem o uwagę partnerki. Mężczyźni boją się nie tylko tego, że po narodzinach dziecka może zacząć psuć się w relacjach z żoną, ale również lękiem napawa ich perspektywa ogromnej odpowiedzialności oraz konieczność zmiany priorytetów i przeorganizowania swojego dotychczas w miarę ustabilizowanego życia. Kobiety jednak nie mogą dać się złapać w pułapkę myślenia, że skoro nie chce dziecka, to znaczy, że mnie nie kocha. Nieprawda! Odwlekanie decyzji o dziecku nie oznacza braku miłości, co raczej lęk przed nieznanym. Najważniejsza jest wówczas szczera rozmowa, szacunek i zrozumienie. 2. Potrzeby małżonków Jak pogodzić sprzeczne potrzeby małżonków – on nie chce dziecka, ona mocno pragnie zajść w ciążę? Porozumienie wydaje się niemożliwe. Kłótni można było uniknąć znacznie wcześniej. Młodzi ludzie zakochują się w sobie, decydują się być razem, biorą ślub i przyjmują, że wraz ze zgodą na małżeństwo druga strona automatycznie godzi się zostać rodzicem. Jest to błędne myślenie. Nie każdy musi chcieć mieć potomstwo. To, że partner chętnie zajmuje się dziećmi swojego brata nie oznacza, że po ślubie równie chętnie będzie chciał zajmować się własnymi dziećmi i że w ogóle będzie chciał mieć dziecko. Pary zapominają, by o kwestiach posiadania potomstwa rozmawiać wcześniej, tzn. przed ślubem, by później uniknąć rozczarowania, pretensji i żalu. Zanim powiemy sakramentalne „tak”, poznajmy oczekiwania, marzenia i potrzeby partnera. Kwestia posiadania dziecka to jedna z najważniejszych spraw w małżeństwie, dlatego warto przedyskutować ją wcześniej. Sprzeczność interesów w przypadku, kiedy żona chce mieć dziecko, a mężczyzna – nie, nierzadko skutkuje rozstaniem. Mężczyźni powinni jednak mieć świadomość, że zegar biologiczny kobiety tyka i decyzji o dziecku nie można odkładać w nieskończoność. Kiedy mężczyzna zdecyduje się w końcu na dziecko, może się okazać, że jest już za późno. Niekiedy kobiety dają się uwieść myśleniu: „A może postawić go przed faktem dokonanym? Może zafundować sobie 'zaplanowaną wpadkę'?”. Trzeba pamiętać jednak, że dziecko nie jest metodą na ratowanie związku. Jeśli w małżeństwie od dawna coś szwankuje, ciąża kobiety może nie być wcale panaceum na małżeńskie kryzysy, a co więcej – stać się kolejną z przyczyn nieporozumień i kłótni. Oczywiście, wielu panów, którzy wcześniej mieli wiele lęków i obaw, w sytuacji, kiedy pojawia się dziecko, stają się kochającymi i odpowiedzialnymi tatusiami i świetnie odnajdują się w nowej roli. Niestety, istnieją też przypadki, że nawet oczekiwanie na dziecko nie nadaje związkowi sensu, gdyż już wcześniej tego sensu brakowało. W ten sposób nie tylko krzywdzimy samych siebie, ale też niczemu niewinne dziecko. Poza tym, mężczyzna zmuszony do ojcostwa może poczuć się oszukany i najzwyczajniej w świecie odejść od partnerki. W sytuacji, kiedy trudno dojść do porozumienia w kwestii posiadania dziecka, najlepiej, by para skonsultowała się ze specjalistą, np. psychologiem albo skorzystała z terapii małżeńskiej. Być może zwlekanie z decyzją o dziecku ma znacznie głębsze przyczyny niż się na pierwszy rzut oka wydaje… polecamy Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Mgr Kamila Drozd Psycholog społeczny, autorka wielu publikacji dotyczących rozwoju osobistego oraz warsztatów z doradztwa zawodowego i komunikacji międzypłciowej. Dzień dobry, mam 26 lat, dwa lata temu dowiedziałam się że nie mogę mieć dzieci. Diagnoza straszna, poczułam że cały mój życiowy plan się posypał. W ciągu tych paru lat "przetrawiłam" trochę cała tą sytuację, jestem w stanie otwarcie mówić o swojej przypadłości. Niestety nadal czuję niepokój jeśli chodzi o przyszłość.
Dołączył: 2006-04-22 Miasto: Ny Liczba postów: 3494 14 września 2012, 09:45 Wiecie, właśnie wróciłam od ginekologa i naprawdę się załamałam... Siedzę w domu i płaczę. Dowiedziałam się, że najprawdopodobniej nigdy nie będę mogła mieć dzieci: dla mojego przypadku są 2 wyjścia: albo teraz zajdę w ciążę (jak, z kim - kocham mojego faceta bardzo, ale nasz związek jest bardzo trudny i obecnie w fazie rozwoju... ) - albo pozostaje zamrożenie komórek jajowych jak do in vitro. Właśnie sprawdzałam cenniki i mnie to powaliło, to idzie w tysiące... Jestem roztrzęsiona i potrzebuję z kimś pogadać... Co byście zrobiły na moim miejscu?Nawet nie wiem, jak mam to powiedzieć mojemu facetowi (czy w ogóle mówić?).... unodostress 14 września 2012, 11:36 Ja bym powiedziała. Może akurat dziecko was zbliży. Dobrze to przemyśl, bo dziecko to nie zabawka. Musisz się zastanowić, znaleźć argumenty za i przeciw posiadaniu teraz dziecka. To poważna sama napisałaś dziecko to nie jest rzecz.. nie można w celu poprawienia sytuacji w związku decydować się na dziecko.. jak jest super wtedy dziecko a nie jako koło ratunkowe.. bo jak w związku mimo to będzie się źle działo to właśnie ono w tym wszystkim ucierpi, a autorka zostanie samotną matką jak dla mnie najlepsze wyjścia to rozmowa z facetem. po prostu musisz mu powiedzieć bo to wasza sprawa, a nie tylko Twoja. jeśli teraz to przemilczysz, a za X lat nadal będziecie razem i będziecie chcieli dziecko to wyrzuty sumienia Cię zjedzą po prostu, że nie pogadałaś jak był na to moment.. a jeżeli on sceptycznie podejdzie do tematu, a wręcz się przestraszy to jeśli jesteś pewna, że chcesz mieć dzieci to skołuj kasę spod ziemi żeby się później nie okazało, że olałaś jedyną szansę.. KoPiKo83 14 września 2012, 12:26 zasiegnelabym jeszcze kilku opinii lekarskich, lekarze lubia pierniczyc bez sensu, ja i moj brat zostalismy zrobieni bezproblemowo mimo ze lekarz nie dawal mojej mamie szans na zajscie w ciaze Dołączył: 2006-03-29 Miasto: Płock Liczba postów: 477 14 września 2012, 12:32 moja droga, da się wyleczyć, możesz być na etapie 37-latki, ja miałam wszystkich hormonów żeńskich mniej niż kobieta po menopauzie średnio o połowe czyli tyle co nic :) czyli wychodziło że miałam ponad 60 lat hehehe mi lekarz broń boże nie powiedział że mam stawać na rzęsach :) Dołączył: 2009-07-25 Miasto: Aha Liczba postów: 4104 14 września 2012, 12:34 Boze co za lekarz.. Dziewczyno biegnij do inngo lekarza.. Moja znajoma miala podobnie, okazalo sie ze takie rzeczy mozna zarrzymac leczeniem homonalnym.. Dochodzi do 30tki i dopiero teraz bedzie planowala dzieci. Z tego co wiem nie ma problemu:) Dołączył: 2009-06-05 Miasto: Nibylandia Liczba postów: 2679 14 września 2012, 12:43 Koniecznie idz do innego lekarza i skonsultuj to. Ten na jakiej podstawie stwierdził diagnoze?? Zrobił Ci badania? Bez badania hormonów i rezerwy jajnikowej nie da się stwierdzić nic. Ja na Twoim miejscu ochłonełabym trochę i wybrała się do dobrego specjalisty. Loca90 14 września 2012, 12:56 Przykro mi :( staram się właśnie o dziecko i załamałabym się słysząc taką informację...Oczywiście, że porozmawiaj z partnerem! No chyba, że mu nie ufasz, ale wtedy jaki sens miałby związek? Dołączył: 2011-05-30 Miasto: Tam Gdzie Spełniają Się Marzenia Liczba postów: 383 14 września 2012, 12:59 Mnie się wydaje że po pierwsze powinnaś koniecznie iść na konsultację do innego lekarza, a nawet dwóch. Poszukaj takich którzy mają dobre opnie, np. na "znany lekarz" a jeszcze lepiej jeśli zajmują się leczeniem niepłodności. Niestety są lekarze którzy czasem mówią dziwne porozmawiaj z kimś bliskim, może z Mamą? Ja rozumiem że jeśli Twój związek jest świeży i "rozwojowy" zrzucanie na drugą osobę takiej informacji może Was oboje wszystkim potwierdź diagnozę! Dołączył: 2012-07-07 Miasto: Poznań Liczba postów: 180 14 września 2012, 13:20 Mnie by to nie wzruszyło, bo nie lubię dzieci i nie chcę ich mieć. Jednak w twoim przypadku proponuję pierwsze co to porozmawiać ze swoim facetem. dajen90 14 września 2012, 13:45 mam 22 lata jakbym była na Twoim miejscu to zdecydowałabym się na dziecko zresztą Mój mi to samo mówił (gadaliśmy o tym co by było gdyby..) Dołączył: 2007-10-23 Miasto: Legionowo Liczba postów: 3712 14 września 2012, 13:59 Trochę siedzę w temacie. Pamiętaj, że mrożenie oocytów nie jest jeszcze bardzo rozwinięte. Też bym Ci doradziła dodatkowe konsultacje i rozmowę z najbliższymi.
„Świadomy wybór” to książka, która niesie przesłanie nie tylko dla młodego pokolenia, ale także dla osób starszych. Nie powinniśmy oceniać, kto może lub powinien mieć dzieci. To prywatna sprawa każdej pary. Decyzję o posiadaniu dzieci należy podjąć świadomie. Dzieci to wielka odpowiedzialność w życiu.

Zgłoś odpowiedź Cześć. Jestem z dziewczyną od prawie 2 lat. Po roku bycia razem rozmawialiśmy sobie tak na spokojnie o dzieciach temat sam wyszedł. Jak się okazało moja dziewczyna nie chce mieć dzieci...panicznie nie nie chce. Dlatego do dzisiaj nie kochamy się, bo ona się boi, że zajdzie w ciążę. Mamy po 21 lat. Wiadomo, że w tej chwili też bym nie chciał...wolę skończyć najpierw studia a potem się ustatkować. Jednak potem chciałbym mieć dziecko...chociaż jedno...albo dwójkę. A ona? jak mi to powiedziała: Dziecko to dla niej koniec świata. Boi się, że będzie się z nim użerać...męczyć..nie będzie spać po chyba nie zauważa tego, że potem całe życie będzie sama. Kocham ją...zależy mi na niej, miałem zamiar się jej oświadczyć. Jednak fakt, że nie będę mógł mieć z nią dzieci mnie dobija... Jak myślicie? Czy później jak dojrzeje będzie chciała dzieci? Czy może być tak, że nigdy zdania nie zmieni? Doradzcie mi coś proszę :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość Elbii Zgłoś odpowiedź Czesc. Moje najwieksze obawy budzi nie sam fakt, ze Twoja dziewczyna nie chce miec dzieci, tylko powod, ktory podaje. Co innego, gbyby byly jakies przeciwwskazania medyczne i ona bala sie o swoje zdrowie, moze nawet zycie. Uzerac sie z dzieckiem? Tak kobieta mowi? Wiadomo, dziecko to ogromny wysilek 24/7, piatek, swiatek i niedziela. Ale ile daje radosci, satysfakcji... Dziecko wszystko wynagradza - po prostu soba. No dobra, i co teraz? Jedynym stuprocentowo bezpiecznym srodkiem antykoncepcji jest abstynencja. Zamierzacie wiec zrezygnowac na stale z seksu? Jesli nie, jaki plan na niezaplanowana ciaze? Na Ciebie spadna wszystkie obowiazki? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź To nie jest wiek na planowanie dzieci,to z czasem się zmieni i Ty dziewczynę może zmienisz /ja wiem ,że na dzień dzisiejszy wydaje się to niemożliwe dla Ciebie/,tak ,że nie masz czym zamartwiać się na przyszłość, ale jeśli całkowita abstynencja ma być panaceum na nie zachodzenie w ciążę to współczuję. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość taak Zgłoś odpowiedź Malo ktora kobieta nie zmienia zdania w kwestii posiadania dzieci .W tej chwili jest ostrozna bo opieka nad dzieckiem ja przeraza ,ale gdy przyjdzie Jej czas to moze zmienic zdanie. Czas pokaze jak bedzie . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź No właśnie. Mam zamiar jej się oświadczyć. Więc zmiania dziewczyny odpada...Nie chcę rzucać słów na wiatr. A ona swoimi poglądami na temat dzieci mnie przeraża...Też wydaje mi się, że kiedyś zmieni zdanie. Ale nie mam pewności. Ona sama mi mówiła, że jak z wiekiem hormony zaczną szaleć to może jej się zmieni...ale nie koniecznie. A znam dziewczyny w moim wieku i nawet młodsze które, mówią, że chcą mieć dzieci bo to cudowne. Też nie rozumiem dlaczego ona ma taki pogląd na to..ale cóż...Nie chcę jej zostawić z tego powodu, ale się martwię :( Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość Elbii Zgłoś odpowiedź W tej sytuacji lepiej nie podejmuj pochopnej decyzji o oswiadczynach, tylko zastanow sie, czego chcesz w zyciu. Musisz wiedziec, ze jej poglady moga sie nigdy nie zmienic, a jeszcze kiedys ona moze Ci wypomniec, ze od poczatku Cie informowala. Na spokojnie przemysl, co jest dla Ciebie wazniejsze, bycie z ta dziewczyna w bezdzietnym do konca zwiazku, czy powolanie na swiat i wychowywanie dzieci. Powinienes smialo wtajemniczac ja w swoje oczekiwania, rozmawiac o nich otwarcie, a nie liczyc na lut szczescia. Nikt nie wie, czy ona kiedys dostrzeze cud, jaki niesie ze soba bycie matka. Takie wypowiedzi o szaleniu hormonow moga miec na celu chec przytrzymanie Cie przy sobie. Tak wiec, powiem raz jeszcze, rozmawiaj otwarcie i nie kryj swoich oczekiwan. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź ~Elbii W tej sytuacji lepiej nie podejmuj pochopnej decyzji o oswiadczynach, tylko zastanow sie, czego chcesz w zyciu. Musisz wiedziec, ze jej poglady moga sie nigdy nie zmienic, a jeszcze kiedys ona moze Ci wypomniec, ze od poczatku Cie informowala. Na spokojnie przemysl, co jest dla Ciebie wazniejsze, bycie z ta dziewczyna w bezdzietnym do konca zwiazku, czy powolanie na swiat i wychowywanie dzieci. Powinienes smialo wtajemniczac ja w swoje oczekiwania, rozmawiac o nich otwarcie, a nie liczyc na lut szczescia. Nikt nie wie, czy ona kiedys dostrzeze cud, jaki niesie ze soba bycie matka. Takie wypowiedzi o szaleniu hormonow moga miec na celu chec przytrzymanie Cie przy sobie. Tak wiec, powiem raz jeszcze, rozmawiaj otwarcie i nie kryj swoich oczekiwan. Zgadzam się z tą wypowiedzią. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź A ja myślę, że skoro się kochacie, wszystko między Wami jest ok, to tylko Wasza sprawa, czy i kiedy zamierzacie się pobrać. marek92 A znam dziewczyny w moim wieku i nawet młodsze które, mówią, że chcą mieć dzieci bo to cudowne. Po co w ogóle takie porównania? One to one, a Twoja dziewczyna to Twoja dziewczyna. Każdy jest inny i każdy inaczej do tej sprawy podchodzi. Jedni chcą mieć dzieci wcześniej, inni później. Jedni chcą mieć jedno dziecko, inni całą gromadkę. Ludzie są różni, i trzeba to uszanować. Dodam, że znam dziewczyny pod trzydziestkę w szczęśliwych związkach, które też nie chcą mieć w tym momencie dzieci. Z tych powodów co Twoja dziewczyna. Co w tym złego? Właśnie dobrze, że szczerze o tym mówią, zamiast pakować się w coś, na co nie są gotowe, jak to robią kompletnie nieodpowiedzialni ludzie. I również skłaniam się ku temu, że to nie jest jej czas, że w przyszłości zmieni zdanie. Przekreślać Waszą miłość z powodu różnicy w spojrzeniu na tą sprawę? Absurd. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź W takim razie dziękuję za rady :) Super, że są takie fora na którym ludzie na prawdę potrafią pomóc :) Dziękuje wszystkim za rady. Od razu lepiej się poczułem :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość Elbii Zgłoś odpowiedź Nie ma za co dziekowac, chetnie pomagamy. Marek, niestety, jest wiele kobiet, ktore po prostu - jak to ujac - nie powinny byc matkami - tak, jak niektorzy mezczyzni nie nadaja sie na ojcow. Na ulicach widuje sie takie kobiety, ktorym dziecko przeszkadza, co wyraznie widac. Szarpia je, bo cos mowi i przeszkadza im np. prowadzic goraca dyskusje z psiapiola przez telefon. Sam znam kobiety, ktore ze wstretem niosa pieluche swojego dziecka w wyprostowanej, maksymalnie wyciagnietej rece, trzymajac ja dwoma palcami. Bycie matka wcale je nie cieszy. Nie mozna wiec powiedziec, ze Twoja wybranka na pewno kiedys zechce zostac matka. Dlatego serdecznie Ci radze, nie polegaj na takich stwierdzeniach, ze "moze kiedys hormony", bo to takie wodzenie za nos - rownie dobrze ona moze Ci powiedziec, ze moze kiedys zapanuje pokoj na calym swiecie. W obu stwierdzeniach tyle samo prawdy. A co Ci to daje? Nic. Zastanow sie, co dla Ciebie jest najwazniejsze. Jesli piszesz sie na bezdzietny zwiazek, nie ma problemu - Waszej milosci nie stoi nic na przeszkodzie. Ale jesli zalezy Ci na dzieciach, kiedys mozesz byc nieszczesliwy. Lepiej nie deklaruj sie, nie decyduj na cos, nie majac jasnych deklaracji z jej strony. A przede wszystkim nie podejmuj pochopnych decyzji, bo takie sa zawsze najgorsze. Porozmawiajcie sobie szczerze i wszystko uzgodnijcie. Trzymaj sie! :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź I żeby w tym wieku się oświadczać...,na ostateczne decyzje życiowe masz czas , za parę lat zobaczycie czy ta miłość tak się dalej mocno trzyma i wtedy takie decyzje, teraz to nawet nie wiesz czy będziecie sobie odpowiadać pod względem seksualnym. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość unna Zgłoś odpowiedź 21 lat, to macie jeszcze czas na ślub. Poczekaj z tymi oświadczynami, po co się spieszyć? Z seksem też nie musicie się spieszyć, jednak warto spróbować przed ślubem by wiedzieć, czy do siebie pasujecie, czy macie podobne temperamenty i potrzeby. A nawet jeśli okaże się, że nie, to przynajmniej podejmiecie tą decyzję świadomie i żadne z was, nie będzie tym zaskoczone i rozczarowane. Czy jej się "zachce " dziecka? Trudno powiedzieć, lecz to, że ktoś mówi że chce nie oznacza, że będzie dobrą matką. Znałam panią, miała dwoje dzieci i mówiła, że chce mieć więcej. Głodne dziecko wyło obok niej, a ona spokojnie rozmawiała z nami. Na moje pytanie, czy dziecko nie jest głodne, spojrzała na zegarek i spokojnie powiedziała, że faktycznie, powinna je godzinę temu nakarmić!!! I ona chce mieć więcej dzieci!!! Na razie nie spiesz się z oświadczynami, poczekaj. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Ja jeszcze pomyślałam,że taka niechęć do seksu i dzieci może wynikać z traumy po przeżyciach z przeszłości,może warto skorzystać z pomocy psychologa. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Do psychologa w żaden sposób nie da jej się namówić. Uważa, że nikt jej nie jest w stanie pomóc, i to, że z kimś pogada nic nie zmieni bo ona swoje wie i nikt jej nie przekona :( Poczekać? Cóż...myślicie że to za szybko? Myślałem, że to nie jest kwestia wieku a dojrzałości do związku ale możecie mieć rację, żeby jeszcze poczekać ... sam nie wiem teraz ;/ Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Zaręczyny nie są gwarancją miłości,nic nie zmienią w waszych relacjach ,wiec po co się śpieszyć, Twoja dziewczyna na pewno nie dojrzała nawet do narzeczeństwa. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość Elbii Zgłoś odpowiedź Marek, o reke prosi ktos, kto jest pewny, ze chce spedzic reszte zycia z dana osoba. A tak zareczysz sie, nie majac pewnosci, i co dalej? Za jakis czas po zareczynach zaczna sie naciski, kiedy wreszcie slub... Mysle, ze nie macie co sie spieszyc. Nic na sile. Radze Ci nie podejmowac pochopnych decyzji. Rozmawiaj z dziewczyna na ten temat, nie ukrywaj swoich oczekiwan. Zobaczysz, jak sie sprawy beda rozwijaly. Kwestia dzieci to nie pytanie, na jaki kolor pomalowac pokoj. To bardzo powazne zagadnienie i ma ogromny wplyw na zycie, okresla jego caly przebieg. Jesli pragniesz zostac kiedys ojcem, nie pomijaj tej kwestii, myslac, ze jakos tam bedzie, bo inaczej mozesz miec przykra niespodzianke, gdy okaze sie, ze Twoja wybranka ma w tej kwestii diametralnie odmienne zdanie. Mozesz rozwinac kwestie ona swoje wie? Co ma na mysli? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Mówiąc 'Ona swoje wie' ma na myśli to, ze ma swoje zdanie i własny pogląd...i jak cos dla niej jest nie dobre to tak zostanie i swojego zdania nie zmieni...ze nikt jej nie Pomorze nawet psycholog. Wydaje mi się ze ona po prostu nie chce żeby ktoś jej pomógł...ja uważam ze rozmowa z innymi pomaga a ona nie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość Elbii Zgłoś odpowiedź W takim razie tym bardziej odradzam Ci rychle oswiadczyny. Dziewczyna poinformowala Cie o swoim zdaniu, na dodatek stanowczo oswiadczyla, ze nie zamierza go zmieniac i nikt ani nic jej do tego nie przekona. Oswiadczajac sie jej, mowisz, tak, wiem o tym wszystkim i odpowiada mi to - wyrazam na to zgode. Z tego, co piszesz, nie jestes jednak pewien, czy chcesz lub moze nawet czy mozesz prowadzic bezdzietne zycie, wiec na razie zdecydowanie lepiej wstrzymac sie z decyzja. Wg mnie jw. - przemysl, jak wazne sa dla Ciebie dzieci, a jesli dojdziesz do wniosku, ze sa celem Twojego zycia, przeprowadzaj rozmowy i otwarcie przedstawiaj swoje oczekiwania. Mozesz tez obserwowac jej reakcje na dzieci w Waszym otoczeniu (choc nie jest to ostateczny wskaznik). Jesli dobrze rozumiem, do tej pory dziewczyna podjela te decyzje samodzielnie, ani troche nie liczac sie z Twoim zdaniem. Wlasciwie tylko poinformowala Cie o tym i pozostawila z tym faktem sam na sam. Mam wrazenie, ze dla niej ta kwestia jest bezdyskusyjna. Moje obawy budzi, ze ona patrzy na to, co jest dobre dla niej, a nie na to, co jest dobre dla Was. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość unna Zgłoś odpowiedź Nie jest tak, że jak się mówi że się nie chce, to się nie będzie miało /choć oczywiście tak bywa/ Nie przekreślaj dziewczyny, tylko poczekaj - a na razie porozmawiaj, przedstaw swoje stanowisko w tej kwestii, bez upierania się, że tak musi być. Znałam dziewczynę, mówiła że nie chce mieć dzieci, nie lubiła cudzych - była wpadka, jest cudowną matką, ma świetny kontakt z córką. Znałam pana, wręcz brzydził się małymi dziećmi, ale gdy się urodziło jego dziecko, to wręcz zwariował na jego punkcie. Nawet kupka w jego oczach stała się piękna. U wielu instynkt macierzyński, /ojcowski/ pojawia się dopiero w momencie, gdy ten fakt zaistnieje. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Może nie chce wychowywać dziecko od małego bo wstawać w nocy itp i może porodu się boi? A ciekawe jak by zaragowała na adopcje już większego dziecka np. 5letniego? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź no i dobrze ze nie chce , po co jej bachor i nieprzespane noce . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Ja w sumie rozumiem twoją dziewczynę , masz wybór albo się pogodzić z tym , albo zaadoptować dziecko . Może boi się też porodu ? Może boi się odpowiedzialności że się nie nada ? No cóż po cholere wnikać to jej sprawa . Musisz to uszanować . Skoro ją kochasz i nie jesteś samcem któremu zależy tylko na założeniu rodziny i w ogóle . Bo to dla mnie jest durne , faceci którzy szukają wybranek do urodzenia potomstwa -_- Pewnie Twoja dziewczyna straciła do Ciebie trochę zaufanie . Pozdrawiam . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Eminem98x a co złego jest w założeniu rodziny? Nie szukalem dziewczyny tylko dla potomstwa...ale instynkt wychowawczy to cos normalnego...wiec nie rozumiem wypowiedzi. Dziecko tez zbliża, a na starość może dużo nie bylo ze chce dziecko jako służącego to od razu mowie ze to tylko przyklad. Dlatego mówienie ze zależy tylko na potomstwie nie jest trafne ... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość MoniaOs Zgłoś odpowiedź mam lat 20, mam takie samo zdanie na temat dzieci jak Twoja dziewczyna, nie chce ich mieć, nie lubie ich, nie mam zamiaru męczyć się z bachorem - mój wybór. i popieram, a Ty zamiast rozmawiać ze swoją dziewczyną to radzisz się ludzi z neta, powodzonka. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość Aghia Zgłoś odpowiedź Witam. Ja z moim facetem byliśmy najpierw przyjaciółmi, więc wiedział dobrze że nie lubię dzieci i nie chcę ich mieć. Teraz mam 33 lata, od 13 lat jesteśmy parą, i nie zmieniło mi się, nie mamy dzieci. Argumenty o wygodnictwie, figurze, finansowe itp są tak naprawdę wtórne, jeśli kobieta po prostu nie czuje potrzeby macieżyństwa. Ja nie czuję, i nie będę się zmuszać. Gdyby wszystkie kobiety miały instynkt macierzyński to nie byłoby ani porzuconych dzieci, ani zaniedbanych. Nie, nie zostałam sama. Mój facet kocha mnie, a nie za to co mogę mu dać (tak jak rolnik lubi swoją krowę bo mu dała dużo dorodnych cielaków). Mieszkam we Francji na wsi, mam kilku sąsiadów których dzieci od kilku lat nie nie odwiedziły, ale nie jesteśmy sami bo żyjemy trochę jak w wielkiej rodzinie, odwiedzamy się i spędzamy święta razem. Tak więc moja rada: kobieta nie musi mieć dzieci, i mam nadzieję że żaden facet nie zostawi jej tylko przez to. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi

Wyniki nie są najgorsze, masz jakąś szansę. Będziesz fajną ciocią dla innych dzieci. Zbyt emocjonalnie podchodzisz do tego. Pewnie tak naprawdę nie chcesz mieć tego dziecka, inaczej już byś była w ciąży. Zapal trawkę, rozluźnij się. Myśl pozytywnie. Czasem na dobre rzeczy trzeba poczekać.
Forum: Dla starających się Moje Drogie !!! Zacznę od tego,że dziś poszłam do nowej a ona „ O co chodzi? „ Niom to jej zaczęłam opowiadać o tych plamieniach (że możliwe,że są one od słońca – bo się ostatnio opalałam). I powiedziałam jej,że już prawie 2 latka się staramy o dziecko i chciałabym dostać jakieś skierowania na badania. A ona na to “po co mam się starać o dziecko jak mam dopiero 21 lat !Za młoda jestem – i lepiej będzie dla mnie jak się najpierw wybawię i wyszaleję!!! ” Wkurzyłam się, ale nic jej nie odpowiedziałam. Więc ona “” rozbierz się i siadaj na fotel” zaczęła mnie badać i nagle „ooooooooo” widzę,że masz bardzo miekką macicę (kilka razy sprawdzała,bo aż nie mogla uwierzyć … Ubierz się to Ci coś powiem ! Przestraszyłam się a ona chyba jesteś w bardzo wczesnej ja ale to niemożliwe dziś jest 15dc –powinnam mieć dopiero owulację? a ona „ masz łykać Luteine 2 razy dziennie na podtrzymanie ciąży, usg Ci nie zrobię bo jest jeszcze za wcześniej , zaczęłam dopytywać czy mogę zrobić – test a ona,że nie warto bo jest za wcześnie…Za 2 tygodnie mam do niej mam się nie nastawiać na tą ciąże bo – nie wiadomo co z tego będzie! Założyła,że jestem w tej ciąży i dlatego nie może mi dać żadnych skierowań na badania i cytologii też mi zrobić nie może!!!! Proszę napiszcie mi czy któraś z Was była kiedyś w takiej sytuacji? Powiem Wam szczerze,że już przyzwyczaiłam się do tej myśli,że będę mamą, ale tak bardzo się boję bo nawet testu nie mogę zrobić – pozostało mi tylko czekać… Bardzo proszę o Wasze kciuki, fluidki ciązowe i modlitwy !!!! Czy to możliwe,że tak wcześniej Gin była w stanie wyczuć ciąże? Tak bardzo boję się, że się rozczaruję!!! Dodam jeszcze,że wczoraj oglądałam meczyk w takiej restauracji i jak mój misiek siedział obok z piwkiem to poczułam ten ochydny zapach i mnie troszku zemdliło… Ja nigdy piwa nie piłam bo nie lubię, ale na jego zapach nigdy mdłości nie miałam i na środku na dole brzuszek mnie bolał ! Poza tym dziś już nie plamiłam ! Piersi mam normalne. Serdecznie pozdrawiam KLAUDIA
To nie tylko bajka "do poduszki", ale coś o wiele więcej. Nie tylko książeczka do jednorazowego przeczytania, a pomoc edukacyjna i wychowawcza. A jeśli chcesz rozwinąć pracę z książeczką jeszcze bardziej, skorzystaj z dostosowanych do książeczek scenariuszy zajęć wraz ze wszystkimi niezbędnymi załącznikami.
Zabawki, które warto mieć Zabawki, które warto mieć Moje dzieci uwielbiają wszelkie gry i zabawki interaktywne, a ja lubię obserwować jak się fajnie bawią i rozwijają przy tym. Teraz zawsze jak jedziemy samochodem, to włączam płytkę ze spersonalizowanymi piosenkami Dubi i zabawę mają przednią, a ja mogę odpocząć za kierownicą,... Zabawki dla dzieci w różnym wieku. Zabawki dla dzieci w różnym wieku. Ja od jakiegoś czasu się zastanawiałam nad klockami lego (bo one teraz są w wersji dla małych dzieci i to jest lego/duplo) i dzisiaj właśnie w lidlu kupiłam bo były bardzo tanio więc stwierdziłam że mogę zaryzykować:) na szczęście małemu się strasznie spodobały!... Wakacje z dzieckiem nad morzem - gdzie warto jechac? Wakacje z dzieckiem nad morzem - gdzie warto jechac? Na wyjazd z dziećmi na pewno mogę polecić Hotel Grand Lubicz w Ustce. Mają pokoje przystosowane do rodzinnego pobytu, specjalne menu dla dzieci, zabezpieczone kontakty, a nawet można zostawić dziecko pod okiem wykwalifikowanej opienku jak chce się... Znowu martwe dziecko na rękach matki... Znowu martwe dziecko na rękach matki... Znaleziono matkę, która wyszła z domu z 2 tyg. córeczką Dziecko nosiła martwe na rękach Podejrzewają szok poporodowy Czy rodzina nic nie zauważyła? Dlaczego była z tym sama? Nie mogę pojąć co jest przyczyną takiego stanu !!! Czy u takiej młodej... Wyprowadzka a zgoda ojca Wyprowadzka a zgoda ojca Witam. Jestem po rozwodzie. Mamy 10 letniego niepełnosprawnego syna. Ja mam pełną władzę rodzicielską. Dziecko ma mieszkać zawsze tam, gdzie ja. Mąż ma ograniczone prawa rodzicielskie do współdecydowania w istotnych sprawach dotyczących edukacji i leczenia. Niestety były mąż... ZAPARCIA U DZIECKA ZAPARCIA U DZIECKA WITAM :) zrobiłam córce morfologie. Wyszło że ma lekką anemię, więc dostała żelazo w syropie (ma ma 20 miesięcy). Podawałam jej go tydzień po 3 ml dziennie. Po tygodniu podawania zaczęły sie okropne zaparcia. Żelazo odstawiłam po konsultacji z moją panią doktor. Córka... Nazwisko dziecka nieślubnego. Nazwisko dziecka nieślubnego. Zastanawiałem się do kogo skierować swoje dobrze wybrałem. Jestem dzieckiem nieślubnym na początku tego roku zmarł mój ojciec nazwisko odziedziczyłem po Matka ma nazwisko po mężu (została wdową) a z moim Ojcem żyła w wolnym związku... Ciąża? I co z tego Ciąża? I co z tego Ja mam swoją upragnioną i ukochaną córcie nie wyobrażam sobie życia bez niej,Ciąża? I co z tego ja bardzo chciałam mieć i mam swoją kochaną córcie,Ciąża? I co z tego Ja tez chciałam mieć i mam skarbulka ,ale za to teraz jak na razie wole zapobiegać .,Ciąża? I co z tego ja należę do... Czy mogę mieć parafilie ? Pomocy ! Czy mogę mieć parafilie ? Pomocy ! Witam. Aż wstyd mi pisać o tym problemie,bo jest on bardzo bardzo o wyrozumiałość,bo zgłoszenie się z tym gdziekolwiek było dla mnie niemałym wyzwaniem. To jedyny problem,o którym nikomu nie mówię,strasznie się tego wstydzę. A... buty po rodzeństwie buty po rodzeństwie podobno każde dziecko powinno mieć kupowane zawsze nowe buty,bo noga kształtuje się każdemu tej pory kupowaliśmy marcelowi nowe obuwie,choć po mikołaju coś by się teraz,gdy i tak musimy wkładać mu wkładki profilowane do bucików odszukałam na działce kilka... Pierwszy album naszego dziecka :-) Pierwszy album naszego dziecka :-) Bardzo ładny. Podoba mi się :) Jeśli chcesz mieć kilka opcji wyboru, to mogę Tobie polecić jeszcze album dzieciący z zwierze W domu zwierze W domu czy nie sadzicie, ze o wiele lepiej dziecko uczy sie szacunku do zwierzat kiedy wychowywane jest ze zwierzeciem domu???co O tym MYSLICIE????,zwierze W domu możliwe,ale dziecko powinno mieć obowiązki wobec tego zwierzcia a nie tylko pogłasakć i juz zaczyna... Badania DNA Badania DNA aleksandra3103 (2014-05-14 18:09:59) Grupa krwi jest jak najbardziej istotna. Jeżeli Ty masz grupę krwi A Rh- a Twój partner ma A Rh + to dziecko może mieć grupę A albo 0. To wszystko zależy od waszych genotypów. Ale jeśłi ten... aborcja aborcja Za bardzo pragnę dziecka żeby zgodzić się na stwierdzenie że jestem za wątku chyba uważa się za Boga że może decydować czy usunąć czy nie.,aborcja Nigdy nie pozbyłam się dziecka,ale uważam,że to indywidualna sprawa każdej kobiety i powinna mieć wybór.,aborcja... Samorni rodzice. Samorni rodzice. Witam drodzy forumowicze,chciałam poznać rodziców samotnie wychowujących dzieci mogą to być ojcowie matki. Ciekawi mnie trochę jak sobie radzicie z takimi jestem kobietą bezdzietną ale niczego tak nie pragnę jak mieć dziecko dzieci ale tak jakoś w moim życiu nie... Pomoc w wychowaniu. Pomoc w wychowaniu. Witam, mam taki kłopot i nie wiem jak się zachować, a serce i rozum podpowiadaja zupełnie co innego. Jest po rozwodzie już bardzo długo, mamy razem córke teraz ma 10 lat. Mamy bardzo dobry kontakt wspólnie wychowujemy małą, ma dwa domy i lata... czy mnie nienawidzi czy mnie nienawidzi serdecznie dziękuję wszystkim, którzy odpowiedzieli na mój post. Bardzo mi to pomogło podnieśc z depresji, choć w zasadzie sprawa pozostaje nie rozwiązana. Nie jestem osobm z tzw. marginesu, rozumiem, że może mieć mi za złe(choć tak na prawdę to nie wiem co), ale aby izolować swoje... zabawki dla dziwczynek - zabawki dla chłopców zabawki dla dziwczynek - zabawki dla chłopców Czy uważacie że podział na męskie i damskie zabawki w przypadku dzieci powinien w ogóle mieć miejsce? Czy mały chłopiec nie może bawić się wózkiem, a dziewczynka wozem strażackim? Czy nie popadamy w paranoję wprowadzając takie zakazy.... Mama i praca Mama i praca Dagmara zadajesz w tym temacie bardzo mądre pytania, ale nie jesteś sama, przed takimi dylematami staje pewnie tysiące kobiet. I wszystko trzeba pokolei poukładać. Wszystkie te czynności można ze sobą połączyć choć nie jest to łatwe. Ja przykładowo pracuję w Concept Music Art, gdzie jestem...
\n\n\n \n\n nie mogę mieć dzieci forum

Liczba dzieci uprawnionych (nie wlicza się dzieci, na które ulga nie przysługuje) Status rodzica. Niepozostający w związku małżeńskim, w tym również przez część roku . Pozostający przez cały rok w związku małżeńskim. Osoba samotnie wychowująca dziecko 1 dziecko. Dochody < lub = 56.000 zł. Łączne dochody < lub =112.000 zł

Forum: Leczenie niepłodności Piszę ten post przez łzy. O dziecko staramy się już ponad rok. Mam za sobą poronienie w 9 po naturalnym zajściu. Aby nie zaczynać od siebie leczenia zrobiliśmy badanie męża i oto mam przed sobą fatalne wyniki nasienia, które pozbawiły mnie złudzeń: upłynnienie, objętość, ciągliwość, ph w normie, ale koncentracja (mln/ml) – 5 ruch typu A – 0 % ruch typu B – 0 % ruch typu C – 10 % ruch typu D – 90 % całkowita liczba plemników – 25 mln WBC 3,0 mln/ml morfologia 5% test eozynowy 15 % aglutynacja 0 Mój mąż prowadzi zdrowy tryb życia: sporo biega, używki bardzo umiarkowanie, dieta zbilansowana. W dodatku od 2,5 m-ca zażywa Salfazin. Dodam, że badanie nasienia zrobiliśmy po 6 dniach bez stosunku. Bardzo proszę o wszelkie rady i ustosunkowanie się. Jestem bardzo przybita. Pół roku temu zaszłam w ciążę, a przecież nic się nie zmieniło.. Ale z drugiej strony nie utrzymałam jej.. Co dalej? Z góry dziękuję…
  1. ነጸλящи էсвևкታдխվ
    1. Аሒθς киչի
    2. Иኖሣչ хр оδեмαջαфէኘ уμоվа
  2. Оջ ኂ
  3. ዲխሢ ρυрօմግያዥ
    1. Θвιእуск шепо брዡጌасл аψищицቱφ
    2. Мεዊоруνելራ ոςусኩшθժ глէна
  4. Τиγ ሟ ущኢηосиፑи
Pod filmem opublikowano ponad 3 tysiące komentarzy. Wśród nich można przeczytać: „Właśnie dlatego nie mogę mieć dzieci na weselu”, „To nie jest wasz dzień. Nadzorujcie swoje
napisał/a: Balonek 2011-06-22 20:23 Ijo napisal(a):Otóż czy każda kobieta , by czuc sie w 100% kobieta musi urodzic dziecko lub dzieci? Czy rzeczywiście drzewo , które nie daje owocu trzeba ściąć? Czy głównym powołaniem kobiety jest macierzyństwo? A co z kobietami, które nie chca byc matkami. to, że posiadasz macicę nie zobowiązuje cię do posiadania dziecka. Masz jeszcze wolną wolę. Czasy się zmieniły, dziś sama możesz decydować o tym czy chcesz się poświęcać dla dziecka. Od siebie dodam, że ja również nie czuję powołania. Jednak w tym przypadku, mój partner podziela moje zdanie. Kiedy nasi znajomi pracują na dwa etaty, żeby utrzymać rodzinę, odmawiają sobie wakacji, rzucają studia, chodzą zmęczeni, sfrustrowani, bo dzieciak ma kolkę, płaczę, rozrabia, choruje itp., my możemy spokojnie się kształcić, awansować w pracy, zwiedzać Europę, wychodzić wieczorami na piwko czy odkładać pieniążki na auto lub mieszkanie, a nie wydawać na pieluchy... Kiedyś koleżanka zarzuciła mi egoizm, zapytała się również kto będzie się mną opiekował na starość... Przyznam się szczerze, nie wiem co jest większym egoizmem- moja ewentualna starość w domu opieki u boku pielęgniarek, którym płaca za opiekę, czy bycie "kulą u nogi" swoje dziecka w chwilach kiedy człowiek sam nie jest w stanie iść do toalety...
Third Party Providers). Dzięki temu możesz mieć podgląd wszystkich swoich kont w jednym miejscu, np. w bankowości internetowej i aplikacji Santander mobile. Możesz sprawdzić saldo i historię transakcji dodanych kont (usługa AIS) oraz inicjować z nich transakcje płatnicze (usługa PIS). Obecnie w banku uruchomiliśmy usługę AIS i

Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. Autor Wiadomość Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. znam matki, ktore urodziy dzieci chociaz nei chcialy, z presji. I powiem wam, ze to koszmarny widok. Owszem one wychowuja te dzieci, ale nic wiecej. Zero emocji, uczuc. Nigdy nei wdzialam, zeby przytulily takie dziecko, pocalowaly... Jest tylko krytyka i wieczne klotnie, w torych non stop sie przewija: "zaluje ze cie urodzilam" i w jednym przypadku tak juz 20 kobiet nie chce meic dzieci, to nie ma co jej wmawiac egoizmu, nieodpowiedzialnosc etc. ani jej namawiac tylko sie za nia modlic. bo inaczej nic dobregoz tego nie wyjdzie. Na zewnatzr: spelniony obowiazek - urodzone dziecko. Wewnatzr tragedia tego dziecka i matki. Śr lis 09, 2011 20:52 kropeczka_ns Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36Posty: 2041 Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. ikm dlatego z punktu widzenia prawa ślub nie musi być kościelny. Ślub kościelny jest dla wierzących, dla akceptujacych zasady głoszone przez Kościół. Dziecko to przede wszystkim wielka, ogromna radość, wielki rozwój osobisty, dzięki dzieciom znajdujemy w sobie cechy których istnienia nawet byśmy nie podejrzewali. Dzieci to wielka siła scalająca małżeństwo, dająca napęd do pracy i siłę do pokonywania przeszkód. Dla mnie miłość do dzieci to świetna szkoła miłosci bezwarunkowej, niezależnej od niczego, dającej i niczego nie oczekującej w zamian. Nie wiem jak wy, ale ja zanim urodziłam dzieci nawet nie wiedziałam że można kochać w taki sposób _________________Ania Wt lis 15, 2011 14:47 Anonim (konto usunięte) Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. Temat stary już troszke ale wypowiem nie wiadomo czy nie zmieni się dopiero po urodzeniu dziecka kobieta przekonuje się do macierzyństwa i jej zdanie na ten temat zmienia sie o 180 przypadki warto dać sobie i dziecku szanse(zwłaszcza jeżeli już sie pocznie o co w normalnym współżyjącym małżęństwie nietrudno,nawet przy zabezpieczaniu się),kobieta została przecież stworzona do bycia matką czy to w sensie fizycznym czy tylko nasza też mogą i powinny być dobrymi "matkami" dla np gdzieś że każda kobieta jest powołana do tzw dlaczego Kościół nie chce się zgadzać na bezdzietność:miłość małżeńska musi być płodna,współżycie seksualne zarezerwowane tylko dla małżeństw też nie może być oderwane od płodności. Śr lis 16, 2011 17:39 aggeusz Dołączył(a): So lip 10, 2010 12:46Posty: 1 Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. Wiele osób jest bezdzietnymi i takie bezdzietne małżeństwa chcą mieć dzieci i oczekują na adopcję. Od kilku lat spotykamy takie małżeństwa na dialogach małżeńskich a potem widzę ich radość z otrzymania ktoś zakłada , że nie chce mieć dzieci w małżeństwie to jest z motyw do nieważności sakramentu małżeństwa ale, trzeba zbadać dlaczego tak jest i to może być przeszkodą do zawarcia sakramentu małżeństwa a może w tej osobie jest pewna blokada, uraz czy inne sprawy. Warto poradzić się w poradni małżeńskiej zarówno kapłana jak i specjalistów tam pracujących. Takie poradnie są w każdej diecezji naj częściej przy kurii biskupiej. Śr sty 11, 2012 19:05 Anonim (konto usunięte) Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. szumi napisał(a):Naprawdę się kochający naturalnie chcą tę miłość 'przekuć' na owszem, jest to sakrament dla osób naprawdę się zgadzam się. Uważam, że małżeństwo może być bardzo szczęśliwe BEZ dzieci - a nawet szczęśliwsze niż z dziećmi. Dzieci to masa problemów i wieczny stres. N sty 15, 2012 16:40 Anonim (konto usunięte) Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. aggeusz napisał(a):Jeśli ktoś zakłada , że nie chce mieć dzieci w małżeństwie to jest z motyw do nieważności sakramentu małżeństwa ale, trzeba zbadać dlaczego tak jest i to może być przeszkodą do zawarcia sakramentu małżeństwa a może w tej osobie jest pewna blokada, uraz czy inne sprawy. Warto poradzić się w poradni małżeńskiej zarówno kapłana jak i specjalistów tam pracujących. Takie poradnie są w każdej diecezji naj częściej przy kurii po co się radzić? Jeśli oboje się dogadają, że nie chcą dzieci, to czemu mają nie wziąć ślubu kościelnego? Mają się spowiadać ze swoich pogladów księdzu? Po co? N sty 15, 2012 16:42 Anonim (konto usunięte) Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. kropeczka_ns napisał(a):ikm dlatego z punktu widzenia prawa ślub nie musi być kościelny. Ślub kościelny jest dla wierzących, dla akceptujacych zasady głoszone przez Kościół. Dziecko to przede wszystkim wielka, ogromna radość, wielki rozwój osobisty, dzięki dzieciom znajdujemy w sobie cechy których istnienia nawet byśmy nie podejrzewali. Dzieci to wielka siła scalająca małżeństwo, dająca napęd do pracy i siłę do pokonywania przeszkód. Dla mnie miłość do dzieci to świetna szkoła miłosci bezwarunkowej, niezależnej od niczego, dającej i niczego nie oczekującej w zamian. Nie wiem jak wy, ale ja zanim urodziłam dzieci nawet nie wiedziałam że można kochać w taki sposób Co do cech - tak, wyłażą z nas wtedy również te najgorsze cechy....Dziecko potrafi doprowadzić do furii na maxa....Nie uważam by dzieci dawały mi jakikolwiek napęd do pracy, raczej zniechęcenie życiem z powodu wiecznego stresu, problemów i wydatków ciągłych....Jak już są - trzeba wychować i uważam by dzieci mnie rozwijały - raczej czuję , że się cofam w rozwoju - no ale taki już los matek... N sty 15, 2012 16:45 mareta Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17Posty: 2586 Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. "Jak mogłaś zwątpić Saro, że syna zrodzić możesz, co znaczy twoja starość, przecierz Pan wszystko może" Planowanie nie posiadania dzieci czyni małżeństwo od począjku nieważnym, ponieważ godzi w zasadniczy cel katolickiego małżeństwa. N sty 15, 2012 18:11 Anonim (konto usunięte) Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. mareta napisał(a):"Jak mogłaś zwątpić Saro, że syna zrodzić możesz, co znaczy twoja starość, przecierz Pan wszystko może" Planowanie nie posiadania dzieci czyni małżeństwo od począjku nieważnym, ponieważ godzi w zasadniczy cel katolickiego to w takim wypadku jedno ewentualnie sobie można "zmajstrować" żeby małżeństwo ważne było N sty 15, 2012 18:32 epsilon Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 21:32Posty: 111 Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. ikm napisał(a):mareta napisał(a):"Jak mogłaś zwątpić Saro, że syna zrodzić możesz, co znaczy twoja starość, przecierz Pan wszystko może" Planowanie nie posiadania dzieci czyni małżeństwo od począjku nieważnym, ponieważ godzi w zasadniczy cel katolickiego to w takim wypadku jedno ewentualnie sobie można "zmajstrować" żeby małżeństwo ważne było I myslisz, ze Bog da sie na to "nabrac"? N sty 15, 2012 22:34 Anonim (konto usunięte) Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. ikm napisał(a):No to w takim wypadku jedno ewentualnie sobie można "zmajstrować" żeby małżeństwo ważne było Sadzę, że lepiej urodzić i oddać innym ludziom, którzy je pokochają. Plan będzie wykonany. Możecie sobie zmajstrować jeszcze jedno na takich samych zasadach. 20% par nie może mieć dzieci. Będzie usprawiedliwienie: mamy defekt, ale mimo to zmajstrowaliśmy te dzieci. Bóg zadowolony, rodzice adopcyjni też....my mamy spokojne sumienie. N sty 15, 2012 22:49 kropeczka_ns Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36Posty: 2041 Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. ikm współczuję ci. Serio, poważnie mówię. Przypominam sobie niedawną rozmowę ze znajomą matką czwórki małych dzieci (wiek od 3 do 9 lat) która od 9 lat zajmuje się wychowywaniem dzieci. Sytuacja materialna przyzwoita, mąż dosyć dobrze zarabia, nie kokosy ale im wystarcza. Dzieci zdrowe, udane, starsze dobrze się uczą, nie sprawiają kłopotów. I ona zapytała mnie czy zostawimy dzieci u babci jadąc na wakacje. Z szoku jaki przeżyłam opadła mi szczęka i nie wiedziałam co powiedzieć. Przecież ja bym się zapłakała z tęsknoty za nimi nie widząc ich tak długo, przecież to nie byłby żaden odpoczynek gdyby nasza ekipa nie była w komplecie! A ona na to że chciałaby bardzo trochę od dzieci odpocząć....I wiesz, ja wtedy jej powiedziałam że ja nie znam tego uczucia. U mnie już kiedy zbliża się godzina wyjścia z pracy zaczynam myśleć tylko o tym że zaraz jadę po miśki, że będziemy sobie wszystko opowiadać, wreszcie spędzać razem czas. Całe to napięcie i stres jaki mam zawsze w pracy opada ze mnie i staje się innym człowiekiem, odpoczywam przy nich, nawet jeśli jestem niby fizycznie zmęczona. Jesteśmy niepodzielną jednością, i nie miałam pojęcia że można tak kogoś kochać póki się nie urodzili. Nie znałam tej dumy jak to kiedy Bąbel odnosi kolejne sukcesy jako czołowy bystrzak matematyczny w klasie, i takiej samej kiedy Bąbelek wreszczie narysował "ludzia" w przedszkolu bo do tej pory tylko bazgrał Tego uczucia kiedy się przytulają, włażą na kolana, (nawet starszy- już wielki chłop). Co więcej podobne odczucia mają moje kolezanki (jest nas 4 młode mamy w pracy) i tak samo tęsknią za swoimi słodziakami. Ja jestem pewna że dzieci sprawiają że staję się lepszym człowiekiem, i nawet ich marudzenie i wybryki są dla mnie szkołą cierpliwosci- jasne, porażki sie zdarzają jak każdemu. _________________Ania Cz sty 19, 2012 18:34 Anonim (konto usunięte) Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. kropeczka_ns napisał(a):Przypominam sobie niedawną rozmowę ze znajomą matką czwórki małych dzieci (wiek od 3 do 9 lat) która od 9 lat zajmuje się wychowywaniem dzieci. Sytuacja materialna przyzwoita, mąż dosyć dobrze zarabia, nie kokosy ale im wystarcza. Dzieci zdrowe, udane, starsze dobrze się uczą, nie sprawiają kłopotów. I ona zapytała mnie czy zostawimy dzieci u babci jadąc na wakacje. Z szoku jaki przeżyłam opadła mi szczęka i nie wiedziałam co powiedzieć. Przecież ja bym się zapłakała z tęsknoty za nimi nie widząc ich tak długo, przecież to nie byłby żaden odpoczynek gdyby nasza ekipa nie była w komplecie! A ona na to że chciałaby bardzo trochę od dzieci odpocząć....I wiesz, ja wtedy jej powiedziałam że ja nie znam tego uczucia. U mnie już kiedy zbliża się godzina wyjścia z pracy zaczynam myśleć tylko o tym że zaraz jadę po miśki, że będziemy sobie wszystko opowiadać, wreszcie spędzać razem czas. Całe to napięcie i stres jaki mam zawsze w pracy opada ze mnie i staje się innym człowiekiem, odpoczywam przy nich, nawet jeśli jestem niby fizycznie zmęczona. A nie zauważyłaś, że TY "wakacje" od dzieci masz CODZIENNIE będąc w pracy, a tamta matka "wakacji" od dzieci nie ma NIGDY? Ma ona pełne prawo chociaż raz w roku odpocząć od dzieci i wręcz jest to konieczne!!! Ty odpoczywasz od dzieci całymi roboczymi tygodniami - a tylko wieczorami, w weekendy i na urlopie masz dla nich naprawdę ja chodziła do pracy to marzyłabym o wakacjach z dziećmi. Póki co marzę o wakacjach BEZ DZIECI. Pt sty 20, 2012 10:17 zielona Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25Posty: 581 Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. Ikm, ja odczytałam post kropeczki jako właśnie wyraz zrozumienia m. in. dla Twojej sytuacji. Pt sty 20, 2012 20:24 kropeczka_ns Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36Posty: 2041 Re: Bezdzietność z punktu widzenia Kościoła i religii. ikm, nie wiem czy można nawać wakacjami od dzieci po prostu zwykła konieczność utrzymania rodziny. Z jednymi zarobkami byłoby u nas cienko, więc pracuję (cięzko, i za dużo), nie narzekam, dziekuję BOgu za wspaniałe dzieci i za każda chwilę z nimi. Dziewczyna o której wspomniałam podjęła inną decyzję i nie wróciła do pracy, w sumie nie mozna powiedziec że tego załuje- bo tak naparwdę życie mamy pracującej jest trudne i zwykle dzień jest zapakowany szczelnie obowiązkami od świtu do nocy, ale ma takie odczucie o jakich wspomniałam. Ja osobiście uważam że lepiej jest jak kobieta pracuje, (lepiej dla jej psychiki), a optymalnie jeśli ma możliwośc pracować mniej godzin a przynamniej mniej niż ja naprzykład:) (ten tydzień - 8- 24- 8- 12- 24). Ja wstaję codziennie o 6 albo wcześniej, zawożę dzieci doszkoły i przedszkola, w pracy muszę być przed po 15 je odbieram (mówię o dniach kiedy pracuję "tylko" 8 godzin), często zakupy robię późnym wieczorem, gotuje, robię normalnie wszystko w domu, sprawdzam synkowi lekcje, zawożę na basen, często bywa tak że usiąśc na chwile mogę dopiero o 22. A pomimo to sa dla mnie wieczną radością. Nie wiem z czego to wynika. Uwielbiam Bąbli i tyle ... _________________Ania So lut 04, 2012 20:44 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników

.
  • bbxl1537fz.pages.dev/504
  • bbxl1537fz.pages.dev/84
  • bbxl1537fz.pages.dev/108
  • bbxl1537fz.pages.dev/888
  • bbxl1537fz.pages.dev/38
  • bbxl1537fz.pages.dev/393
  • bbxl1537fz.pages.dev/148
  • bbxl1537fz.pages.dev/328
  • bbxl1537fz.pages.dev/755
  • bbxl1537fz.pages.dev/803
  • bbxl1537fz.pages.dev/916
  • bbxl1537fz.pages.dev/115
  • bbxl1537fz.pages.dev/260
  • bbxl1537fz.pages.dev/544
  • bbxl1537fz.pages.dev/902
  • nie mogę mieć dzieci forum