Kredyt może być darmowy", „Pełne zwycięstwo frankowiczów", „Opinia rzecznika TSUE wytrąca oręż bankom" – to media o zeszłotygodniowej opinii rzecznika generalnego Trybunału
Zapisy umów kredytowych odnoszących się do waluty obcej, w szczególności do franka szwajcarskiego, od kilku lat stanowią pole do zagorzałej dyskusji i stanowią przedmiot licznych postępowań sądowych, choć samym sędziom nie rzadko sprawy te spędzają sen z powiek, a to dlatego, że brak jest jednolitego stanowiska w tym zakresie i w sumie to nie wiadomo co z takimi umowami dalej robić. Z dylematem tym bardzo sprytnie poradził sobie Sąd Okręgowy w Warszawie, który skierował do Trybunału Sprawiedliwości wniosek o wydanie wyroku prejudycjalnego w sprawie C-260/18 Dziubak, pytając o wykładnię dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Trybunał Sprawiedliwości wyroku co prawda jeszcze nie wydał, lecz pojawiła się już opinia Rzecznika Generalnego TSUE, a jak pokazuje praktyka, orzeczenia Trybunału zwykle w 100% opierają się na sporządzonych opiniach, frankowicze mogą więc z ulgą odetchnąć. Zanim jednak przejdziemy do omówienia wniosków, które Rzecznik Generalny przedstawił w swojej opinii, przybliżymy czym właściwie jest pytanie prejudycjalne i w jakich okolicznościach zostało zadane przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Otóż, instytucja pytania prejudycjalnego uregulowana została zarówno w Traktacie o Unii Europejskiej, jak i w Traktacie o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, i umożliwia ona sądom państw członkowskich Unii Europejskiej zwrócenie się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z pytaniem, jeżeli sąd państwa członkowskiego poweźmie wątpliwości w zakresie wykładni Traktatów lub ważności i wykładni aktów przyjętych przez instytucje, organy lub jednostki organizacyjne Unii. NASZA BEZPOŚREDNIA RELACJA Z OGŁOSZENIA OPINII TSUE Sprawa C-260/18, Dziubak Orzeczenia wydane przez TSUE we wskazanej procedurze mają moc wiążącą, a więc muszą być respektowane, nie tylko przez sąd, który zwrócił się z danym pytaniem prejudycjalnym, lecz również przez inne sądy krajowe, zatem korzystny wyrok TSUE dla frankowiczów w sprawie Dziubak będzie musiał być brany pod uwagę również w innych postępowaniach sądowych dotyczących kredytów we frankach szwajcarskich. Wątpliwości, które skłoniły Sąd Okręgowy w Warszawie do wystąpienia z wnioskiem o wydanie pytania prejudycjalnego powstały natomiast, można powiedzieć, w standardowej sprawie, jakich setki się toczy przed sądami w całej Polsce z zakresu kredytów we frankach szwajcarskich. Powodowie, czyli państwo Dziubak, w dniu 14 listopada 2008 r. zawarli z bankiem umowę o kredyt hipoteczny, indeksowany do franka szwajcarskiego. Zgodnie z tą umową bank udzielił powodom kredytu w kwocie określonej w umowie, który został im wypłacony w złotych polskich. Zasady indeksowania kredytu do waluty obcej zostały ustalone w Regulaminie kredytu hipotecznego, zgodnie z którym wypłata kredytu następowała według kursu waluty nie niższego niż kurs kupna ustalany zgodnie z Tabelą obowiązującą w banku w momencie wypłaty środków z kredytu. Saldo zadłużenia wyrażone natomiast zostało we franku szwajcarskim i obliczane według kursu stosowanego przy uruchomieniu kredytu. Raty kredytu podlegające spłacie również wyrażone zostały we franku szwajcarskim. W dniu wymagalności poszczególnych rat, pobierane one były z rachunku bankowego prowadzonego w złotych, według kursu sprzedaży zgodnie z Tabelą obowiązującą w banku na koniec dnia roboczego poprzedzającego dzień wymagalności raty kredytu. W związku z powyższym, kredytobiorcy wystąpili wobec banku o zwrot kwot zapłaconych na jego rzecz w trakcie wykonywania umowy o kredyt hipoteczny, bowiem w ich ocenie postanowienia umowy dotyczące zasad indeksowania kredytu do waluty obcej mają charakter warunków nieuczciwych (niedozwolonych) w rozumieniu dyrektywy, a zatem pobranie kwot obliczonych na podstawie tych postanowień należy uznać za pozbawione podstawy prawnej. Kredytobiorcy we wniesionym powództwie podnosili, że kurs franka szwajcarskiego, według którego określa się wysokość salda zadłużenia oraz wysokości rat, wynika z Tabeli jednostronnie ustalanej przez bank. W konsekwencji to bank autorytarnie określa wysokość wyrażonego w walucie obcej salda kredytu oraz swobodnie określa wynik przeliczenia wyrażonej w walucie obcej raty kredytu na kwotę w złotych polskich, którą kredytobiorcy zobowiązani są spłacić. Powodowie nie kwestionowali skuteczności zawartego w umowie kredytu postanowienia, zgodnie z którym kredyt jest indeksowany do waluty obcej. Jednocześnie w ich ocenie uznanie postanowienia regulującego sposób określania kursu franka szwajcarskiego za niedozwolone, a więc nie wiążące konsumentów, uniemożliwia określenie kursu waluty. Niemożliwe jest tym samym ustalenie wysokości zobowiązania stanowiącego podstawę naliczania odsetek oraz wysokości rat podlegających spłacie. W ocenie kredytobiorców nie jest również możliwe uzupełnienie tej luki, a to ze względu na brak odpowiednich przepisów dyspozytywnych. Zachodzi zatem przypadek, gdy dalsze obowiązywanie całej umowy nie jest możliwe. W konsekwencji zdaniem powodów należy przyjąć, że umowa jest nieważna, a strony są zobowiązane do zwrotu tego, co sobie wzajemnie świadczyły. W sytuacji jednak, gdyby sąd nie uwzględnił żądania stwierdzenia nieważności umowy, kredytobiorcy wskazują, że w przypadku przyjęcia, iż nie jest możliwe zastosowanie mechanizmu indeksowania ustalonego w umowie kredytu, możliwe jest wykonanie umowy w oparciu o kwotę kredytu o ustaloną w umowie, wyrażoną w złotych polskich, oraz określone w umowie oprocentowanie oparte o zmienną stopę LIBOR oraz stałą marżę banku. W tak przedstawiającym się stanie faktycznym Sąd Okręgowy w Warszawie powziął wątpliwości co do wykładni prawa unijnego i we wniosku o wydanie wyroku prejudycjalnego zadał cztery pytania: 1) Czy art. 1 ust. 2 oraz art. 6 ust. 1 dyrektywy pozwala na przyjęcie, że jeśli skutkiem uznania określonych postanowień umownych, określających sposób spełnienia świadczenia przez strony (jego wysokość), za nieuczciwe warunki umowne miałby być niekorzystny dla konsumenta upadek całej umowy, możliwe jest wypełnienie luk w umowie nie w oparciu o przepis dyspozytywny stanowiący jednoznaczne zastąpienie nieuczciwego warunku, ale w oparciu o przepisy prawa krajowego, które przewidują uzupełnienie skutków czynności prawnej wyrażonych w jej treści również przez skutki wynikające z zasad słuszności (zasad współżycia społecznego) lub ustalonych zwyczajów? 2) Czy ewentualna ocena skutków upadku całej umowy dla konsumenta powinna następować przy uwzględnieniu okoliczności istniejących w chwili jej zawarcia, czy też w chwili zaistnienia sporu pomiędzy stronami odnośnie do skuteczności danej klauzuli (powołania się przez konsumenta na jej abuzywność), i jakie ma znaczenie stanowisko wyrażane w toku takiego sporu przez konsumenta? 3) Czy możliwe jest utrzymanie w mocy postanowień stanowiących w myśl norm dyrektywy nieuczciwe warunki umowne, jeśli przyjęcie takiego rozwiązania byłoby w chwili rozstrzygnięcia sporu obiektywnie korzystne dla konsumenta? 4) Czy w świetle treści ust. 1 dyrektywy uznanie za nieuczciwe postanowień umownych określających wysokość i sposób spełnienia świadczenia przez strony może prowadzić do sytuacji, w której ustalony na podstawie treści umowy – z pominięciem skutków nieuczciwych warunków –kształt stosunku prawnego odbiegać będzie od objętego zamiarem stron w zakresie obejmującym główne świadczenie stron, w szczególności – czy uznanie za nieuczciwe postanowienia umownego oznacza, że możliwe jest dalsze stosowanie innych, nieobjętych zarzutem abuzywności postanowień umownych, określających główne świadczenie konsumenta, których uzgodniony przez strony kształt (wprowadzenie ich do umowy) był nierozerwalnie związany z zakwestionowanym przez konsumenta postanowieniem? W skrócie, innymi słowy, Sąd Okręgowy zapytał TSUE jakie rozwiązanie należy przyjąć w przypadku umów zawartych we frankach szwajcarskich, których niektóre postanowienia są niedozwolone, mając przede wszystkim na względzie dobro konsumenta. Do tak postawionych pytań odniósł się Rzecznik Generalny TSUE i w sporządzonej opinii we wstępie wskazał, że jeżeli sąd krajowy dysponuje niezbędnymi informacjami co do okoliczności prawnych i faktycznych danej sprawy, jest zobowiązany z urzędu do zbadania ewentualnego nieuczciwego charakteru warunku umownego i do podjęcia w związku z nim czynności prowadzących do usunięcia takiej nierównowagi celem zagwarantowania skuteczności ochrony założonej w dyrektywie 93/13. Sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru warunku umowy, zobowiązany jest do odstąpienia od stosowania go, albowiem brzmienie art. 6 ust. 1, uznającego autonomię państw członkowskich w określeniu uregulowań prawnych mających zastosowanie do nieuczciwych warunków, nakazuje, aby owe uregulowania prawne przewidywały, że nieuczciwe warunki „nie będą wiążące dla konsumentów”. To do sądu krajowego stwierdzającego nieuczciwy charakter warunku umowy należy wyciągnięcie wszelkich wynikających z tego zgodnie z prawem krajowym konsekwencji w celu zapewnienia, aby warunek ten nie wywoływał skutków względem konsumenta, z wyjątkiem sytuacji, w której sam konsument sprzeciwia się usunięciu z umowy takiego warunku. Sąd nie jest zatem uprawniony do zmiany treści warunku, co do którego stwierdził, że ma on nieuczciwy charakter. Rzecznik podkreślił ponadto, że jedyny wyjątek od wskazanej zasady został przyjęty w orzecznictwie w sprawie Kásler, w której Trybunał określił konieczne przesłanki uzasadniające uzupełnienie umowy przez sąd krajowy. W sprawie tej Trybunał dopuścił zastąpienie nieuczciwego warunku przepisem krajowym o charakterze dyspozytywnym, jeżeli spełnione są dwie przesłanki: po pierwsze, gdy zaniechanie stosowania warunku uznanego za nieuczciwy oznacza, na mocy prawa krajowego, unieważnienie całej umowy, oraz po drugie, jeżeli unieważnienie tej umowy naraża konsumenta na szczególnie niekorzystne konsekwencje. Zatem przepisy dyrektywy nie stoją na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, w zastosowaniu zasad rządzących prawem zobowiązań, usunął nieuczciwy warunek poprzez zastąpienie go przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym w sytuacjach, w których unieważnienie nieuczciwego warunku zobowiązywałaby sąd do stwierdzenia nieważności danej umowy w całości, narażając przez to konsumenta na szczególnie niekorzystne penalizujące konsekwencje. Odnosząc się kolejno do zadanych pytań, rzecznik wskazał, iż: 1) Artykuł 1 ust. 2 i art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13/EWG stoją na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy uzupełnił luki w umowie – w zakresie nieuczciwych warunków umowy określających sposób i wysokość świadczenia, które prowadzą do niekorzystnego dla konsumenta upadku umowy – w drodze odwołania się do przepisów prawa krajowego o charakterze ogólnym, które przewidują, że treść czynności prawnej jest uzupełniana przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, i które nie są zatem przepisami o charakterze dyspozytywnym. 2) Sąd krajowy, w oparciu o prawo krajowe, zobowiązany jest wskazać moment, w którym należy dokonać oceny skutków stwierdzenia nieuczciwego charakteru warunku, mając na uwadze, w braku wyraźnych wskazówek ustawowych, że interes konsumenta, jaki należy rozważyć, to interes istniejący w momencie rozstrzygnięcia. Ponadto wola konsumenta, który uważa, że stwierdzenie nieważności całej umowy nie jest dla niego niekorzystne, przeważa nad wdrożeniem systemu ochrony, takiego jak zastąpienie nieuczciwego warunku i utrzymanie umowy w mocy. 3) Dyrektywa 93/13/EWG sprzeciwia się, w przypadku braku wyraźnej woli w tym zakresie ze strony samego konsumenta, utrzymaniu w mocy nieuczciwych warunków umownych, które w chwili rozstrzygnięcia sporu są obiektywnie korzystne dla konsumenta. 4) Do sądu krajowego, na podstawie prawa krajowego i zgodnie z prawem Unii, należy dokonanie oceny w zakresie kwalifikacji nieuczciwego charakteru warunku oraz przedmiotu umowy, w celu ustalenia, czy możliwe jest utrzymanie w mocy umowy pozbawionej nieuczciwych warunków. Jeżeli Trybunał Sprawiedliwości podzieli stanowisko zaprezentowane przez Rzecznika Generalnego, wyroki wydawane w sprawach frankowiczów będą, można powiedzieć, bardziej przewidywalne, gdyż w miejsce niedozwolonych postanowień umownych nie będzie można wprowadzić innych zapisów, ponieważ nie jest to zgodne z prawem unijnym. Z umowy usunięte zatem powinny zostać klauzule abyzuwne, lecz sądy tych postanowień nie powinny zastępować innymi, umowa zaś obowiązywać powinna w brzmieniu z pominięciem klauzul niedozwolonych. Ponadto, biorąc pod uwagę okoliczności danej sprawy i stanowisko prezentowane w tym zakresie przez kredytobiorców, pierwszorzędne znaczenie nadaje się żądaniu unieważnienia danej umowy, a nie jej utrzymaniu w mocy. Dlaczego walka z bankami jest łatwiejsza ?

Opinia Rzecznika to nie źródło prawa, ale pozwala czynić pewne założenia. Opinia Rzecznika Generalnego nie źródłem prawa ani nawet nie wiąże Trybunału Sprawiedliwości UE, ale w praktyce nie zdarza się, by TSUE orzekł inaczej niż zaproponował rzecznik. Kredytobiorcy i reprezentujący ich prawnicy czekają na orzeczenie TSUE.

Przeglądając ostatnie doniesienia prasowe, nie sposób pominąć informacji jakie ukazują się w temacie konsumentów posiadających kredyty indeksowane do waluty obcej oraz oczekiwanego wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w polskiej sprawie C-260/18. Wydana nie tak dawno opinia Rzecznika Generalnego UE w powyższej kwestii nadaje debacie społecznej bardzo ciekawy ton dyskusji, zachęcając do udziału w niej coraz więcej osób z różnych dziedzin nauk. Na łamach jednego z portali internetowych możemy dowiedzieć się, że głos w sprawach frankowych zabrali ekonomiści, którzy w liście otwartym do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wskazali swoje uwagi w zakresie skutków ekonomiczno-społecznych, jakie może wywrzeć wyrok TSUE. Powyższa opinia została przygotowana w oparciu o stanowisko zajęte w dniu 14 maja 2019 r. przez Rzecznika Generalnego TSUE Giovanniego Pitruzzella, który stanął po stronie konsumentów. Zobacz list otwarty Ekspertów Europejskiego Kongresu Finansowego Analizując treść powyższej opinii dowiadujemy się, że brak możliwości uzupełnienia umowy przez sąd może doprowadzić do niesprawiedliwego ukształtowania stosunku prawnego pomiędzy stronami umowy. Dodatkowo wskazane zostało, że umowa może zostać oparta o parametr stopy procentowej przedziwny dla innej waluty, jednakże nie znajduje to żadnego uzasadnienia ekonomicznego. Zdaniem ekonomistów takie rozwiązanie byłoby ekonomicznym precedensem i mogłoby spowodować zagrożenie stabilności systemu finansowego. Z treści opinii wynika również, że pozostawienie stopy procentowej dla kredytu indeksowanego do CHF, po usunięciu z niego mechanizmu indeksacyjnego, byłoby zbyt surową karą dla banków za stosowanie w umowach klauzul niedozwolonych. W treści opinii znalazło się ciekawe sformułowanie w zakresie stosowania „hazardu moralnego", który mógłby postawić kredytobiorców posiadających kredyty powiązane z kursem waluty obcej w lepszej sytuacji niż kredytobiorców posiadających kredyty złotowe. Czytaj także: Kredyty frankowe - co może oznaczać wyrok TSUE dla frankowiczów Czytając list otwarty Ekspertów Europejskiego Kongresu Finansowego możemy zapoznać się z jednym punktem widzenia w zakresie skutków, jakie może wywołać wyrok TSUE. Warto w tym miejscu, dla równowagi, przedstawić kilka argumentów prawnych, które w ostatnim czasie coraz mocniej przybierają na sile. Należy zaznaczyć, iż postępowanie przed TSUE w polskiej sprawie dotyczy konkretnych stron, tj. kredytobiorcy i banku. Każda z tych stron miała możliwość ustosunkować się do kwestii pytań prejudycjalnych zgłoszonych przez warszawski sąd, co zapewne zostało uczynione. Nie jest również tajemnicą, iż głos w sprawie mogą zabrać państwa członkowie UE w tym państwo, z którego zostało zadane pytanie prejudycjalne. W sprawie C-260/18 swoje stanowisko zajęła Rzeczpospolita Polska, opowiadając się za interesem konsumentów. Odnosząc się do treści listu otwartego, należy na wstępie rozważań zaznaczyć, jakiej treści w nim zabrakło, aby ukazać pełny obraz sytuacji kredytobiorców posiadających kredyty powiązane z kursem waluty obcej. List otwarty bardzo mocno akcentuje, jakie zagrożenia niesie za sobą przyjęcie przez TSUE stanowiska wyrażonego w opinii Rzecznika Generalnego z 14 maja 2019 r. oraz co mogą uzyskać frankowicze, kosztem pozostałych kredytobiorców. W tym miejscu warto byłoby zaznaczyć, że problematycznym w tych umowach jest wiele kwestii prawnych, począwszy od niejednoznacznych postanowień w zakresie zmiennego oprocentowania, ubezpieczenie niskiego wkładu własnego, ubezpieczenia pomostowego, aż po nieweryfikowalne i niejednoznaczne klauzule indeksacyjne. Te ostatnie, które często kojarzone są ze wzrostem wysokości raty, wpływają także na wysokość kapitału, jaki kredytobiorcy są zobowiązani zwrócić bankowi, poprzez spłatę rat. Bardzo często zdarza się, że kapitał oddany do banku przewyższa kwotę, którą kredytobiorcy otrzymali w dniu uruchomienia kredytu. Zdarzają się również sytuacje, że kredytobiorcy mający umowę zawartą na 30 lat, po 12 latach dokonali spłaty nominalnej kapitału, a do spłaty pozostaje im kwota znacznie wyższa lub zbliżona do kwoty, jaką otrzymali w dniu udostępnienia środków. Pełny obraz sytuacji powinien uwzględniać obiektywne ujęcie problemu, który nie zmaterializował się tylko w Polsce, ale również w innych krajach członkowskich UE, w tym na Węgrzech czy w Rumunii. Nawiązując do wywołanej treści opinii Rzecznika Generalnego TSUE z 14 maja 2019 r. należy wskazać, iż została ona przygotowana w oparciu o wykładnię przepisów TSUE w zakresie dyrektywy 93/13 oraz podobnych spraw, którymi zajmował się TSUE, również w zakresie umów kredytów hipotecznych powiązanych z walutą obcą. Rzecznik jednoznacznie wskazał w treści opinii, że „gdy klauzula „różnicy kursowej" stanowi nieuczciwy warunek umowny, a zatem nie może być stosowana, skutkuje to przekształceniem umowy z umowy indeksowanej do franka szwajcarskiego ze stopą procentową właściwej dla tej waluty w umowę indeksowaną do złotych polskich, lecz nadal podlegającą niższej stopie procentowej odpowiedniej dla franka szwajcarskiego (pkt. 41 opinii)". Ponadto Rzecznik wskazał, że „zdaniem Trybunału „zwykłą konsekwencją wystąpienia nieuczciwego warunku umownego jest bezskuteczność tego tylko warunku i utrzymanie w mocy umowy w pozostałej części, która po wyłączeniu postanowień powodujących nierównowagę na szkodę konsumenta nadal wiąże strony. Od tej ogólnej zasady można odejść jedynie wtedy, gdy dana umowa obiektywnie nie może pozostać w mocy bez nieuczciwego warunku umownego" (pkt. 49 opinii). Co więcej, w treści opinii Rzecznika znalazło się również stwierdzenie, że „w świetle powyższych rozważań należy uznać, że art. 1 ust. 2 i art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 stoją na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy uzupełnił luki w umowie – w zakresie nieuczciwego warunku umowy – w drodze odwołania się do przepisów prawa krajowego o charakterze ogólnym, które nie są przepisami o charakterze dyspozytywnym" (pkt. 80 opinii). Mając na uwadze powyższe Rzecznik jednoznacznie wskazał jak należy odczytywać postanowienia dyrektywy 93/13, aby były one zgodne z wykładnią dokonaną przez TSUE. Warto także pamiętać, że wykładnia postanowień dyrektywy dokonana przez Trybunał ma służyć po pierwsze ujednoliceniu orzecznictwa w państwach członkowskich, po drugie szybszemu rozpoznawania spraw o podobnym stanie faktycznym. Zaznaczyć należy, że w orzecznictwie unijnym panuje prawo precedensu na co wskazał sam Trybunał w orzeczeniu z dnia 27 marca 1963 r. w sprawach połączonych od 28/62 do 30/62 (Da Costa). Co ważne, Trybunał bardzo mocny nacisk kładzie również na kwestię obowiązku informacyjnego ciążącego na podmiotach profesjonalnych w transakcjach z konsumentami oraz przejrzystości zapisów umownych, które powinny być formułowane w sposób prosty, zrozumiały i możliwy do zweryfikowania przez konsumenta, a co najważniejsze umożliwiające ustalenie skutków ekonomicznych w przyszłości (tak m. in. w wyroku TSUE z dnia 20 września 2018 r., sygn. akt C-51/17 oraz z dnia 20 września 2017 r., sygn. akt C-186/17 (Ruxandra Paula Andriciuc i inni). Warto również wskazać, że raport Najwyższej Izby Kontroli wskazał pewne nieprawidłowości w zakresie treści umów indeksowanych powiązanych z walutą obcą jak i wykazał brak działań informacyjnych leżących po stronie organów odpowiedzialnych za dbanie o interesy konsumentów. W zakresie wykładni dyrektywy i implementowanych na jej podstawie do polskiego porządku prawnego przepisów należy wskazać na dwa bardzo istotne orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia sygn. III CSK 159/17 oraz z dnia r. I CSK 242/18, gdzie Sąd Najwyższy jednoznacznie opowiedział się za możliwością utrzymania w mocy umowy o kredyt powiązany z kursem waluty obcej, bez klauzuli indeksacyjnej, przy jednoczesnym pozostawieniu oprocentowania wynikającego z treści umowy tj. Libor + marża banku. Co więcej, odnosząc się do stwierdzenia, że ukaranie banków poprzez pozostawienie stopy oprocentowania dla waluty waloryzacji jest zbyt surową sankcja, znalazło swoje rozstrzygnięcie w orzeczeniu Sądu Najwyższego z dnia r. I CSK 242/18, gdzie Sąd wprost wskazał, że nie wydaje się przy tym, aby wyciągnięty tu wniosek o konieczności stosowania oprocentowania wyrażonego według stawek LIBOR stanowił zbyt surową sankcję dla Banku stosującego niedozwolone postanowienia umowne. Oznacza to jedynie tyle, że kredyt oprocentowany będzie według stawki niższej niż byłby najprawdopodobniej oprocentowany kredyt udzielony w złotych i niezawierający klauzul walutowych. Wskazać należy, że podstawową sankcją przewidzianą w art. 45 ust. 1 ustawy o kredycie konsumenckim na wypadek zaniedbania wykonania obowiązków informacyjnych jest tzw. sankcja kredytu darmowego, polegająca na tym, że konsument zwraca kredyt w terminie i w sposób ustalony w umowie, bez żadnych odsetek i innych kosztów należnych kredytodawcy. Sankcja ta wydaje się więc znacznie surowsza, a może być uznana za rozwiązanie referencyjne w dziedzinie konsumenckich stosunków kredytowych". Odnosząc się do powyżej przytoczonego stanowiska Sądu Najwyższego w zakresie dotkliwości sankcji związanej z uznaniem za niedozwolone klauzuli waloryzacyjnej, oraz stanowiska zajętego przez twórców opinii, można wskazać, że przepisy mające na celu ochronę konsumentów regulujące kwestie usług bankowych znają dużo bardziej dotkliwe sankcje dla banków, niż utrzymanie umowy indeksacyjnej w mocy z oprocentowaniem opartym o parametr Libor +marża banku, bez klauzuli indeksacyjnej. Dodatkowo podkreślić należy, że autorami wzorców umów kredytów hipotecznych powiązanych z kursem waluty obcej były banki, kredytobiorcy nie mieli wpływu na treść umów, w tym mechanizmu klauzuli indeksacyjnej. Na koniec powyższych rozważań warto dodać, że sądy krajowe, które orzekają w sporach pomiędzy konsumentem a przedsiębiorcą, rozstrzygają je w oparciu o przepisy prawa oraz wykładnię do tych przepisów dokonaną np. przez TSUE. Rozstrzygnięcie następuje w stosunku do konkretnych podmiotów, na co słusznie zwrócił uwagę Sąd Apelacyjny w Białymstoku wyrok z dnia r. sygn. akt I ACa 447/17, wskazując że „wymaga zaznaczenia, że w ramach rozpatrywania konkretnej, indywidualnej sprawy, sąd nie ma obowiązku odwoływania się i uwzględniania argumentów celowościowych, takich jak stabilność systemu bankowego, czy dobro państwa, które jest w pewnej mierze z tą stabilnością powiązane. Tego typu argumenty winien uwzględniać ustawodawca w ramach procesu tworzenia prawa i wydawania aktów prawnych o generalnym charakterze. Uwzględnianie takich argumentów leży też w gestii Trybunału Konstytucyjnego przy badaniu zgodności określonych aktów prawnych z Konstytucją, bowiem wyroki Trybunału wywołują skutki o charakterze generalnym. Zadaniem Sądu w tej sprawie nie jest zatem ochrona systemu bankowego, w gestii Sądu nie leży też badanie ogólnych konsekwencji eliminacji z umów kredytowych takich, a nie innych klauzul waloryzacyjnych i wpływu tego zabiegu na gospodarkę i bezpieczeństwo ekonomiczne Państwa. Rola Sądu w tej sprawie sprowadza się wyłącznie do oceny konkretnej umowy, łączącej strony sporu". Najlepszym podsumowaniem powyższych rozważań będzie jedna łacińska paremia „Dura lex, sed lex" (surowe prawo, ale prawo). Wojciech Bochenek, radca prawny z Bochenek i Wspólnicy Kancelaria Radców Prawnych sp. K. należącej do grupy kapitałowej Votum
Banki doczekały się własnego czarnego czwartku – 16 lutego światło dzienne ujrzała opinia Rzecznika Generalnego TSUE w głośnej sprawie C-520/21, która dotyczy rozliczenia pomiędzy stronami unieważnionej umowy kredytowej, gdy zawarte w niej były klauzule abuzywne. Rzecznik potwierdził to, na co od dawna wskazywali pełnomocnicy frankowiczów: bankom nie należy się wynagrodzenie
W trakcie rozprawy przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie dotyczącej momentu początku biegu przedawnienia dużo miejsca zajęła kwestia niewydolności Sądu Najwyższego w obszarze kredytów frankowych. Wszystko wskazuje na to, że wyrok zapadnie w trzecim kwartale 2022 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieście zadał trzy pytania do TSUE. Na razie odbyła się rozprawa. - Zaskoczeniem było, że TSUE przeprowadził rozprawę, gdyż regułą są postępowania pisemne i rzadko zdarza się, żeby pełnomocnicy prezentowali swoje stanowiska osobiście przed Trybunałem - mówi Marek Skrobacki, radca prawny, pełnomocnik konsumentów w sprawie TSUE C-82/21, a wcześniej również w sprawie C-198/20. Czytaj też: Skarga nadzwyczajna - sąd nie zapewnił frankowiczom należytej ochrony>>Węgrzynowski Łukasz: Konsekwencje stwierdzenia abuzywności klauzuli indeksacyjnej (denominacyjnej) dla ważności całej umowy kredytu frankowego - LINIA ORZECZNICZA > Rozprawa składa się z trzech faz. - Na początku każdy z uczestniczących ma prawo do swobodnej wypowiedzi. W drugiej fazie, sędziowie zadają wybranym przez siebie pełnomocnikom pytania. W naszej sprawie Trybunał dopytywał np. o okresy przedawnienia w prawie krajowym, oraz o to, czy wyrok o nieważności umowy kredytu ma skutek wsteczny (potwierdzający nieważność od chwili podpisania dokumentów) czy też skutek nieważności następuje na dzień wydania wyroku przez sąd krajowy. Rozprawa przed TSUE kończy runda podsumowujących wypowiedzi każdego z pełnomocników - opowiada Marek Skrobacki. Moment rozpoczęcia biegu przedawnienia wydaje się jasny Najwięcej kontrowersji wzbudziło pytanie, czy roszczenie konsumenta o zwrot niesłusznie zapłaconych kwot na podstawie nieuczciwego warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem może ulec przedawnieniu także w wypadku, gdy konsument nie wiedział o nieuczciwym charakterze tego warunku. - Właśnie w związku z tym pytaniem do rozprawy dołączyły również rządy Hiszpanii i Finlandii. Przedstawicielka Finlandii oraz reprezentanci banków wskazywali, że dziesięcioletni okres przedawnienia jest odpowiednio długi, by zapewnić konsumentom ochronę - mówi adwokat Joanna Wędrychowska. Czytaj też: Kredyty frankowe - propozycje ugodowe często nadużyciem prawa>> Pozostałe podmioty, w tym Rząd RP i Komisja Europejska podkreślały konieczność szerszej ochrony konsumenta. - Analiza dotychczasowej linii orzeczniczej TSUE oraz brak opinii Rzecznika Generalnego Trybunału w tej sprawie wskazuje na to, że wyrok TSUE opowiadający się za szerszą ochroną konsumentów, wykluczającą automatyczne przedawnienie po 10 latach dla niepoinformowanego konsumenta, wydaje się najbardziej prawdopodobny - uważa mec. Wędrychowska. W polskim orzecznictwie przedawnienie sprawia kłopoty Kłopoty z interpretacją początku terminu biegu przedawnienia wiążą się z uzasadnieniem uchwały składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z 7 maja 2021 r. (sygn. III CZP 6/21). W uzasadnieniu tym SN wskazał, że "bieg terminu przedawnienia roszczeń́ restytucyjnych konsumenta nie może się rozpocząć́ zanim dowiedział się̨ on lub, rozsądnie rzecz ujmując, powinien dowiedzieć́ się̨ o niedozwolonym charakterze postanowienia. Należy bowiem uznać́, że dopiero wówczas mógł wezwać́ przedsiębiorcę̨ do zwrotu świadczenia". Węgrzynowski Łukasz: Dopuszczalność uznania klauzuli indeksacyjnej (denominacyjnej) zawartej w umowie kredytu frankowego za postanowienie umowne określające główne świadczenie stron w ramach kontroli abuzywnej > - Jestem przeciwny psuciu prawa przez orzeczenia Sądu Najwyższego, które czynią czasem więcej szkody niż pożytku. Zarówno banki, jak i konsumenci cierpią dziś na skutek niejasnej w zakresie przedawnienia uchwały składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z 7 maja 2021 r. (sygn. III CZP 6/21). Sektor bankowy wpadł w popłoch, nie wiedząc, czy czasem termin przedawnienia nie biegnie od daty złożenia przez konsumenta oświadczenia w wezwaniu przedprocesowym lub w samym pozwie sprzed kilku często lat – stąd dzisiejsza kampania pozywania konsumentów o zwrot kapitału i wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z niego, jak i wniosków o zawezwanie do próby ugodowej - uważa radca prawny Tomasz Konieczny, partner w kancelarii Konieczny, Polak Radcowie Prawni. Czytaj też: Zasady rozliczenia stron w razie stwierdzenia nieważności umowy kredytu udzielonego w CHF (teoria salda i teoria dwóch kondykcji) > W ocenie mec. Koniecznego polski Kodeks cywilny jest w tym względzie jasny i nie wymaga dokonywania kreatywnej interpretacji tylko po to, by bankom zagwarantować możliwość dochodzenia zwrotu kapitału. - Przecież sądy dysponują w samym Kodeksie cywilnym wyjątkiem od automatycznego uznania na rzecz konsumentów zarzutu przedawnienia w postaci odwołania do zasad słuszności, z którego to instrumentu mogą korzystać, nie przesuwając w sposób sztuczny i niezgodny z przepisami prawa początkowy termin liczenia terminu przedawnienia i to jeszcze na moment bardzo płynny i wątpliwy - tłumaczy. Zgodnie z art. 120 par. 1 bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. Jeżeli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego, bieg terminu rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie. Jak to bliżej wyjaśnił Sąd Najwyższy w wyroku z 18 lutego 2015 r., III PK 83/14 (nie publ.), wymagalność roszczenia definiowana jest jako stan, w którym wierzyciel ma prawną możliwość żądania zaspokojenia przysługującego mu roszczenia. - Roszczenie jest zatem wymagalne wówczas, gdy wierzyciel może żądać jego spełnienia, a dłużnik zgodnie z treścią stosunku prawnego ma obowiązek je spełnić. Początek stanu wymagalności zależy od charakteru wierzytelności. W przypadku wierzytelności terminowych (czyli tych, co do których treść stosunku prawnego określa termin spełnienia świadczenia) pokrywa się on z chwilą nadejścia terminu spełnienia świadczenia - tłumaczy mec. Konieczny. W razie, gdy wymagalność roszczenia zależy od woli wierzyciela (od podjęcia przez niego określonej czynności), bieg terminu przedawnienia roszczenia obejmującego wierzytelność bezterminową rozpocznie się w dniu, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie. Jak wskazuje Tomasz Konieczny, w piśmiennictwie i orzecznictwie sądowym w odniesieniu do terminu przedawnienia roszczeń kondykcyjnych dominuje pogląd, zgodnie z którym zobowiązanie zwrotu nienależnie spełnionego świadczenia należy do kategorii zobowiązań bezterminowych, a bieg terminu przedawnienia roszczenia wynikającego z tego rodzaju zobowiązania rozpoczyna się w dniu, w którym świadczenie powinno być spełnione, gdyby wierzyciel wezwał dłużnika do wykonania zobowiązania w najwcześniej możliwym terminie (art. 120 par. 1z danie drugie w zw. z art. 455 i to niezależnie od świadomości uprawnionego co do przysługiwania mu roszczenia. - Orzeczenie TSUE, spodziewane w trzecim kwartale 2022 roku, powinno wyjaśnić i ujednolicić sytuację dotyczącą przedawnienia roszczeń konsumentów przeciwko bankom - liczy Joanna Wędrychowska. Skutek wyroku może wyjść poza ujednolicenie orzecznictwa, jeśli okaże się, że roszczenia kredytobiorców nie przedawniły się. - Dotychczasowa praktyka tj. duże zainteresowanie orzeczeniami TSUE w sprawach "frankowych" w przestrzeni publicznej pokazuje również, że kolejny wyrok może zmobilizować tysiące kolejnych kredytobiorców do wstąpienia na drogę sądową przeciwko bankom - dotyczy to zwłaszcza osób które spłaciły już kredyty i nie wykonywały ruchów z obawy przed przedawnieniem roszczeń czy też kredytobiorców którzy zaciągnęli kredyty w późniejszym okresie we frankach i w euro - uważa mec. Wedrychowska. Temat Sądu Najwyższego zdominował rozprawę Jak podają pełnomocnicy frankowiczów, jeśli chodzi o ustne wypowiedzi stron, to w trakcie rozprawy przed TSUE przedstawiciele banków i konsumentów stosunkowo mało czasu poświęcili na kwestie związane z meritum pytań, a większość wypowiedzi dotyczyła kwestii ogólnych. - Pełnomocniczka jednego z banków przedstawiała, jakie konsekwencje dla sektora bankowego będą miały masowe nieważności umów. W zależności od tego, która koncepcja rozliczenia nieważnych umów zwycięży – mówiła o tym, że sprawy mogą "kosztować" sektor bankowy od kilkunastu do 50 miliardów euro - przytacza Marek Skrobacki. On sam podniósł z kolei, że system ochrony konsumenta nie został należycie „zaopiekowany” przez Sąd Najwyższy. Nawet, gdy SN działał, to w polskim systemie prawa nie był liderem, który promował i wdrażał europejskie standardy ochrony konsumenta. - Przytoczyłem przykład sędziego SN Romana Trzaskowskiego, który w 2017 odmówił zadania pytania do TSUE, czy abuzywność w odniesieniu do kursów banku może być zastąpiona kursem średnim NBP (II CSK 803/16). Po drugie, w trakcie fundamentalnego dla polskich „frankowiczów” postępowania TSUE C-260/18 (sprawa Dziubak), sędzia Roman Trzaskowski podpisał się pod wyrokiem II CSK 19/18, w którym napisał, że kwestia że lukę można zaplombować kursem średnim NBP – skoro SN (w osobie sędziego Trzaskowskiego) już wskazał podobny kierunek - mówi Marek Skrobacki. Według niego po wyroku TSUE w sprawie Dziubak, SSN Trzaskowski nie mógł się sprzeciwić TSUE, więc potwierdził nieważność umowy kredytu „frankowego”, a jednocześnie „na marginesie” wspomniał, że „TSUE nie wykluczył” wynagrodzenie za korzystanie z kapitału (V CSK 382/18). Ostatnim akordem było uzasadnienie uchwały III CZP 6/21 z r. (sprawozdawca: sędzia SN Roman Trzaskowski). W uzasadnieniu tej uchwały znalazło się potwierdzenie, że wprawdzie roszczenia konsumentów generalnie się nie przedawniły, ale bankom nie przedawniły „jeszcze bardziej” (przedawnienie banków rozpoczyna bieg później niż przedawnienie konsumentów) - mówi Marek Skrobacki. Pełnomocnik kredytobiorców frankowych podkreślił w tym kontekście rolę orzeczeń TSUE dla polskich sędziów. Orzeczenia te mogą zastępowa, a nawet korygować, orzecznictwo Sądu Najwyższego. Jacek Czabański, Mariusz Korpalski, Tomasz Konieczny Sprawdź POLECAMY ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji. Warszawa, 16.02.2023 (ISBnews) - Stanowisko rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w sprawie zwrotu kosztów korzystania z zapłaconych rat stanowi mocne wsparcie dla kredytobiorców frankowych i wzmacnia ich pozycję procesową, uważa radca prawny z kancelarii Bochenek i Wspólnicy Kancelaria Radców Prawnych Spółka Komandytowa Wojciech Bochenek.

– Na Węgrzech jedno orzeczenie wywołało lawinę i doprowadziło do istotnych zmian w prawie. Czy i w Polsce tak się stanie? Byłbym zdziwiony – mówi w wywiadzie dla DGP dr Andrzej Powierża, prawnik i analityk sektora bankowego w Domu Maklerskim Banku Handlowego. Co będzie oznaczało orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczące kredytów walutowych dla banków i dla ich klientów – przy założeniu, że będzie ono takie jak opinia rzecznika generalnego? Zostawiając z boku moje poglądy i odnosząc się tylko do faktów: w batalii o kredyty frankowe jesteśmy w miejscu, w którym nawet banki nie próbują bronić klauzul odwołujących się do ich własnych tabel kursowych. Teraz spór toczy się o to, jakie będą konsekwencje uznania tych klauzul za postanowienia niedozwolone – dla umowy kredytowej, dla praw i obowiązków stron. Krzysztof Kalicki (wiceprzewodniczący rady nadzorczej Deutsche Bank Polska): Zastosowanie któregokolwiek z proponowanych przez rzecznika TSUE rozwiązań w kontekście kredytów indeksowanych, czyli unieważnienia umowy lub uznania jej za kredyt w złotych oprocentowany według stopy LIBOR CHF, oznaczałoby przyznanie niespotykanych dotąd korzyści wybranej grupie kredytobiorców. A konsekwencje takich decyzji poniosłoby wielu interesariuszy, również klienci korzystający z wielu różnych usług banków, w tym osoby lokujące w nich oszczędności czy zaciągające nowe kredyty w złotych. Czy tego rodzaju postanowienie byłoby społecznie sprawiedliwe? I czy byłoby zgodne z prawidłami ekonomii? Cały wywiad dostępny tutaj: Co dla frankowiczów oznaczają wyrok TSUE i zmiany w przepisach

Εчимաδεվо уАσочι ослመбት γባγօ
Оςытоγο ուсвο иСочукեሬθ снሎձах
Ը եσԵՒχ ሼжаջαзቨշ чለнтовущ
Аχыመባթе ебрθል аሚиβоКт κиጇጊ аሑጇχоሚиμυ

Już tylko dwa tygodnie dzielą frankowiczów od publikacji opinii Rzecznika Generalnego TSUE w sprawie C-520/21. 16 lutego 2023 roku Polacy dowiedzą się więc, jak kształtować się będzie prawdopodobne orzeczenie w kwestii rozliczenia stron umowy kredytowej po uznaniu jej przez sąd za nieważną. Pełnomocnicy prawni kredytobiorców już dziś wieszczą lawinę pozwów, która nastąpi

Dnia 14 maja 2019 roku rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, Giovanni Pitruzzella, odpowiedział na cztery pytania prejudycjalne zadane przez Sąd Okręgowy w Warszawie w sprawie polskiego małżeństwa, które w 2008 roku zawarło umowę kredytu hipotecznego na okres 480 miesięcy (40 lat). Zgodnie z umową, Raiffeisen Bank International AG udzielił polskiej parze kredyt wyrażony w złotych polskich, lecz indeksowany do franka szwajcarskiego. Rzecznik generalny jest wysokim urzędnikiem sądowym wchodzący w skład TSUE. Głównym jego zadaniem jest sporządzanie opinii w przedmiocie sposobu rozpoznawania sprawy, która wpłynęła do Trybunału, zgodnie z regulacjami art. 19 Traktatu o Unii Europejskiej oraz art. 254 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Opinie rzeczników nie są wiążące dla sędziów Trybunału ani dla sądów krajowych, jednak ich wnioski bywają często uwzględniane w wydawanych orzeczeniach. Aż w 90% przypadków wyroki Trybunału są zgodne z rekomendacjami rzecznika generalnego. Już końcem wakacji możemy spodziewać się korzystnego orzeczenia TSUE w powyższej sprawie. Rzecznik wypowiedział się niezwykle korzystnie dla wszystkich Frankowiczów walczących o swoje prawa. Poniżej prezentujemy podstawowe tezy TSUE. Jeżeli jednak pragnięcie Państwo zgłębić całą lekturę wypowiedzi rzecznika w całości, znajdziecie ją na stronie InfoCuria – Orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości. 4 tezy wypowiedzi rzecznika generalnego TSUE: 1. Prawo UE zakazuje sądom krajowym uzupełniania luk w umowie w zakresie nieuczciwych warunków umownych w drodze odwołania się do przepisów prawa krajowego. Po raz kolejny utrzymano pogląd dotyczący tzw. zakazu redukcji utrzymującej skuteczność. Oznacza to, że sąd nie jest stroną umowy kredytowej, nie powinien zatem ingerować w treść postanowienia uznanego za niedozwolone i zamieniać go na legalne, stosując przy tym reguły ogólne, takie jak: zasady współżycia społecznego, zwyczaj, czy społeczno-gospodarcze przeznaczenie prawa. Oznacza to kres wykładni (o ile orzeczenie będzie zbieżne z opinią rzecznika, czego można racjonalnie oczekiwać), w której mechanizm indeksacji w oparciu o dowolny kurs CHF stosowany przez bank będzie zamieniany przez sąd na dozwolony, tj. kurs NBP. Zgodnie z tą tezą postanowienie abuzywne, a więc klauzula CHF, powinna zostać bezwględnie usunięta przez sąd. „Sąd nie jest uprawniony do zmiany treści warunku, co do którego stwierdził, że ma on nieuczciwy charakter.” Interesami konsumenta, które sąd krajowy bierze pod uwagę, są interesy istniejące w momencie wydawania wyroku, a nie te, które kierowały konsumentem w chwili zawierania umowy. Podkreślono, iż konieczne jest, aby skutki usunięcia nieuczciwych warunków były oceniane w odniesieniu do konkretnej i rzeczywistej sytuacji, tj. w odniesieniu do okoliczności istniejących w momencie, w którym sąd krajowy rozstrzyga spór. W rzeczywistości interesy stron mogą być inne w tym czasie niż w momencie zawarcia umowy. Wola konsumenta, który uważa, że stwierdzenie nieważności całej umowy nie jest dla niego niekorzystne przeważa nad innymi względami. Ocena tych skutków w momencie rozstrzygania sporu jest zgodna ze stanowiskiem Trybunału wyrażonym w sprawie Kásler (opisana w punkcie 3). Wola konsumenta, co do wyboru pomiędzy unieważnieniem całej umowy a jej uzupełnieniem, jest wiążąca. Racjonalne jest twierdzenie, iż oświadczenie konsumenta o wyeliminowaniu całej umowy, postawionego przez sąd przed wyborem pomiędzy unieważnieniem umowy w wyniku usunięcia nieuczciwych warunków a uzupełnieniem jej innym przepisem w celu utrzymania w mocy pozostałej części umowy, jest wiążące. Innymi słowy – sąd nie mógłby uznać, że upadek całej umowy jest szczególnie niekorzystny dla konsumenta wbrew świadomie i wielokrotnie wyrażonej woli samego konsumenta. Wnioskować dodatkowo należy, że unieważnienie umowy jest dopuszczalne w umowach denominowanych, gdyż trudno wykreślić w nich klauzule niedozwoloną, natomiast w umowach indeksowanych powinno się wyeliminować postanowienie niedozwolone. Frankowicze, którzy walczą w sądzie, będą pewni tego, jaki będzie efekt, gdyż sąd ma do wyboru albo bezskuteczność częściową albo całkowitą. 3. Sąd nie może utrzymać w mocy nieuczciwego warunku, nawet jeśli uważa, że to rozwiązanie jest korzystniejsze dla konsumenta. Nieuczciwa klauzula nie może być traktowana jako obiektywnie korzystna dla konsumenta i pozostawiona w mocy wbrew jego woli. Jak już wskazał TSUE w sprawie Kásler, można ją zastąpić tylko w wyjątkowej sytuacji. Taka możliwość istnieje jedynie, gdy unieważnienie danej umowy powodowałoby szczególnie niekorzystne konsekwencje dla konsumenta, ale tylko za jego zgodą. Jak bowiem napisał rzecznik w odpowiedzi na trzecie pytanie, bez wyraźnej woli konsumenta, sąd nie może utrzymać w mocy nieuczciwego warunku, nawet jeśli uważa, że byłoby to dla niego korzystniejsze. Nieuczciwe warunki nie wiążą konsumenta, a utrwalone orzecznictwo Trybunału nie dopuszcza odstępstw od tego założenia. Jednakże należy przyjąć, iż niedozwolone postanowienie umowne nie będzie wiązało konsumenta, chyba że konsument, po tym, jak został należycie poinformowany o niewiążącym charakterze warunku przez sąd krajowy, udzieli dobrowolnej i świadomej zgody oraz wyrazi zamiar niepodnoszenia nieuczciwego i niewiążącego charakteru takiego warunku. 4. Utrzymanie umowy w mocy, po usunięciu nieuczciwego warunku, następuje niezależnie od tego, czy strony były gotowe zawrzeć umowę na takich warunkach. Gdy klauzula „różnicy kursowej” stanowi nieuczciwy warunek umowny, zatem nie może być stosowana, skutkuje to przekształceniem umowy indeksowanej do franka szwajcarskiego ze stopą procentową właściwą dla tej waluty w umowę indeksowaną do złotych polskich, lecz nadal podlegającą niższej stopie procentowej odpowiedniej dla franka szwajcarskiego. Przedstawiciele banków wskazują, że opinia rzecznika ich nie zaskakuje, jednak dodają, iż nie odpowiada na najważniejsze, pytanie, czy można utrzymać umowę kredytu w złotych – po wyeliminowaniu niedozwolonej klauzuli indeksacyjnej – oprocentowanego według LIBOR. Należy podkreślić, że jest to argument całkowicie niezasadny, gdyż w przywołanym pkt 41 opinii rzecznika wyraźnie wskazano, iż przekształcenie pierwotnej umowy w umowę indeksowaną do złotych polskich jest możliwe przy utrzymaniu w dalszym ciągu niższej stopy procentowej odpowiedniej dla franka szwajcarskiego, czyli LIBOR. Co więcej, TSUE stwierdził, iż celem Dyrektywy 93/13 nie jest ani całkowite wyeliminowanie umowy, której niektóre warunki zostały uznane za nieuczciwe, ani utrzymanie jej w mocy za wszelką cenę, ani tym bardziej utrzymanie jej obowiązywania z tego powodu, że jest ona korzystna dla jednej ze stron. Jej dążeniem jest raczej przywrócenie równowagi między stronami i wywołanie względem przedsiębiorcy zniechęcającego skutku na przyszłość. Już ponad 120 wygranych Frankowiczów w tym roku – będzie tego więcej! Polscy Frankowicze w roku 2019 wygrali już ponad 120 spraw w sądzie, jedynie 14 zostało orzeczonych na ich niekorzyść. Opinia rzecznika generalnego nie jest wiążąca ani dla sędziów Trybunału, ani dla sądów krajowych, jednak w zdecydowanej większości jest uwzględniana w orzeczeniach TSUE. Panuje przekonanie, że orzeczenie w przedmiotowej sprawie zapadnie szybko, latem 2019 r. W polskich sądach wiele spraw Frankowiczów było zawieszanych właśnie w oczekiwaniu na werdykt TSUE. Jeśli uwzględni on opinię rzecznika, powinny to też zrobić sądy. Wyrok Trybunału będzie mieć niebagatelny wpływ na toczące się postępowania. Jeżeli pokryje się z opinią, to wytrąci szereg argumentów podnoszonych przez banki. Da sądom podstawę do pełnego urzeczywistnienia praw konsumenta, stanowiąc punkt zwrotny dla polskich Frankowiczów. Wygranych spraw Frankowiczów będzie więcej!

Pojawiła się długo oczekiwana opinia Rzecznika Generalnego TSUE dotycząca hipotek frankowych. Banki mają teraz poważny problem, bo jest ona jednoznacznie korzystna dla kredytobiorców. Przekreśla naliczanie opłat za bezumowne korzystanie z kapitału przy unieważnionych umowach. Opinia TSUE w sprawie frankowiczów nie jest może

Masz kredyt we frankach? Idź do sądu Data utworzenia: 16 maja 2019, 9:00. To prawdziwy przełom dla osób męczących się ze spłatą kredytu we franku szwajcarskim. 14 maja rzecznik generalny TSUE, Giovanni Pitruzella ogłosił opinię bardzo korzystną dla frankowiczów. Polskie sądy będą musiały od teraz albo usunąć niekorzystne dla klienta zapisy, albo unieważnić całą umowę, w której jest stroną poszkodowaną. Chodzi o to, by zlikwidować nieuczciwą przewagę banków. Franki Foto: 1. Czy warto iść do sądu? Orzeczenie TSUE dotyczy wszystkich umów frankowych, bez względu na to, kiedy zostały zawarte. Co więcej, może być pomocne również dla kredytobiorców złotówkowych, którzy mają w swoich umowach niekorzystne dla nich zapisy. Postanowienia rzecznika generalnego TSUE jest wiążące dla polskich sądów. To oznacza, że nie mogą traktować jego stanowiska wyłącznie jako wskazówki, lecz muszą się zastosować do wytycznych. Inaczej mogą mieć duże nieprzyjemności. Sprawa może ciągnąć się naprawdę długo. Jednak polscy sędziowie nabierają coraz większej wprawy w orzekaniu w kwestiach frankowiczów i stopniowo przyspieszają. Zobacz także 2. Jakie banki są „winne”? Problem dotyczy większości (99 proc.) banków udzielających kredytów frankowych (chodzi przede wszystkim o umowy indeksowane i denominowane). Wybiegi dające bankowi przewagę są przeróżne, ale przede wszystkim chodzi jednak o:- samodzielne ustalanie kursu i oprocentowania, - dodatkowe, bardzo wysokie opłaty (np. 600 zł za wydruk historii rachunku),- brak informacji o ryzyku. Jeśli chcesz dowiedzieć się, czy w twojej umowie znajdują się niekorzystne zapisy, masz kilka możliwości. Możesz zwrócić się do Rzecznika Konsumentów, UOKiK lub do stowarzyszenia „Stop Bankowemu Bezprawiu”. – Wystarczy wysłać nam mailem umowę kredytową, a my podpowiemy, co konsument może zrobić – mówi nam Arkadiusz Szcześniak, prezes stowarzyszenia. 3. Ile można na tym zyskać? Sąd może orzec unieważnienie niezgodnych z prawem zapisów w umowach lub całych umów kredytowych. Decyzja o tym, czy umowa pozostanie aktywna, należy do konsumenta. Jeśli uzna on, że nie leży to w jego interesie, sąd orzeknie o nieważności umowy. To oznacza, że kredytobiorca musi zwrócić bankowi kwotę kredytu (na dzień podpisania umowy, bez przewalutowania!) pomniejszoną o dotychczasowe wpłaty. Bank traci w tym momencie cały zarobek odsetkowy, opłaty związane z uruchomieniem kredytu i ponosi całkowite koszty jego uruchomienia plus koszty procesowe. Kredytobiorca może w tym momencie zaciągnąć inny kredyt na spłatę pozostałego zobowiązania lub sprzedać nieruchomość. – W wielu przypadkach może się jednak okazać, że kredyt został już częściowo lub całkowicie spłacony – wyjaśnia Arkadiusz Szcześniak. 4. Co zrobić, jeśli umowa kredytowa zaginęła? Tutaj sprawa jest bardzo prosta. Bank ma obowiązek wydać klientowi kopię zawartej umowy. Jeśli tego nie zrobi, może ponieść konsekwencje prawne. 5. Czy roszczenie może się przedawnić? Pamiętaj, że roszczenia wynikające z umów kredytowych mają datę ważności i przedawniają się po 10 latach. Można jednak przerwać bieg przedawnienia! Wystarczy np. złożyć wniosek o zawezwanie do próby ugodowej przed sądem. Nawet jeśli bank będzie niechętny, proces przedawnienia zostanie przerwany. Dokumenty ugody można bezpłatnie uzyskać w Stowarzyszeniu lub odpłatnie w kancelarii prawnej. Trzeba się też liczyć z opłatą sądową i za pełnomocnictwo. 6. Co mają zrobić osoby, które batalię sądową mają już za sobą? Dla takich klientów orzeczenie TSUE również jest pomocne. Jeśli zakończyłeś już walkę z bankiem, ale wyrok nie jest pomyślny, możesz zwrócić się bezpośrednio do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej lub złożyć skargę nadzwyczajną. Niebywałe! W ten sposób PiS "załatwi" nauczycieli?! Uważaj! Znowu oszukują na pietruszce Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
To jeszcze nie wyrok, a zazwyczaj idzie on w takim samym kierunku jak opinia. Jej prokonsumencki charakter może więc zachęcać kolejnych kredytobiorców do pozwów. Czytaj w LEX: Prawo do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w kredytach frankowych. Omówienie opinii rzecznika generalnego TSUE z dnia 16 lutego 2023 r., C-520/21 (Bank M.) > Szanowni Państwo, wydana w dniu dzisiejszym przez Rzecznika Generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej opinia w sprawie Dziubak vs. Raiffeisen (C-260/18) jest już dostępna na stronie TSUE. Mogą się Państwo z tą opinią zapoznać po kliknięciu –> TUTAJ. Publikujemy także komentarz adw. Marcina Szymańskiego – partnera DT do tej opinii. Komentarz dostępny jest po kliknięciu tutaj —> adw. M. Szymański – komentarz w sprawie Dziubak Pan Mecenas Szymański był dziś obecny w Luksemburgu, dzięki czemu mogliśmy szybko przekazać Państwu dobre wiadomości na naszej stronie FB [źródło fotografii: Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej] Po dzisiejszej kluczowej rozprawie przed TSUE w sprawie tego czy po unieważnieniu kredytu CHF bank może domagać się dodatkowych opłat… Opinia Rzecznika Generalnego TSUE ma być 16 lutego 2023. Lada dzień Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej powinien wydać orzeczenie na które czekają wszyscy frankowicze w Polsce, gdyż w orzeczeniu tym znajdą się odpowiedzi udzielone na pytanie prejudycjalne skierowane przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości jest tak bardzo istotne, ponieważ wydane w tym trybie rozstrzygnięcia posiadają moc prawnie wiążącą, co oznacza, że sądy krajowe państw członkowskich Unii Europejskiej muszą się do nich stosować bądź wystąpić z ponownym pytaniem prejudycjalnym do TSUE. Korzystny dla frankowiczów wyrok Trybunału może w końcu rozwiać wszelkie wątpliwości prawne związane z kredytami we frankach szwajcarskich, nic więc dziwnego, że wszyscy czekają na to orzeczenie z niecierpliwością, frankowicze co prawda z nadzieją, lecz banki ze strachem. Wydanie przez Trybunał orzeczenia w odpowiedzi na pytanie prejudycjalne sądu krajowego poprzedza sporządzenie przez Rzecznika Generalnego TSUE opinii, opinia taka w polskiej sprawie wydana została już w maju br. i jest w całości korzystna dla kredytobiorców. W opinii tej możemy bowiem przeczytać że sąd krajowy nie jest uprawniony do zmiany treści warunku, co do którego stwierdził, że ma on nieuczciwy charakter, przepisy dyrektywy należy w istocie interpretować w ten sposób, iż sprzeciwia się ona uregulowaniu prawa krajowego, które zezwalałoby sądowi krajowemu na uzupełnienie rzeczonej umowy poprzez zmianę treści owego warunku. Wydanie przez TSUE wyroku zgodnego ze sporządzoną opinią, a tak zwykle bywa, że Trybunał podziela stanowisko wyrażone przez Rzecznika, będzie nie tylko podtrzymywać dotychczas przyjętą przez Trybunał linię orzeczniczą, lecz przede wszystkim powinno ujednolicić orzecznictwo w polskich sprawach frankowych. Orzekając w sprawach frankowych zdarzało się bowiem, że sądy nie do końca wiedziały jak do tematu podejść i problem rozwiązać, powodowało to więc, że wydawano rozbieżne wyroki, które nie zawsze były korzystne dla frankowiczów. W orzecznictwie polskich sądów bez większych trudności możemy znaleźć wyroki w których np. sądy uznając za niedozwolone konkretne postanowienie umowy kredytowej, zastępowały je inną regulacją, by w ten sposób wypełnić powstałą lukę. Takie działania odbywały się zwykle z korzyścią dla banków, gdyż w ten sposób minimalizowano ich straty. Na skutek takich zabiegów sądy nie orzekały np. o nieważności zawartej umowy, choć w niektórych przypadkach powinny, gdyż na skutek wyeliminowania z umowy klauzul niedozwolonych umowa nie mogła być dalej wykonywana, lecz zapisy abuzywne zastępowały innymi postanowieniami dzięki którym umowa nadal trwała, a banki nie ponosiły praktycznie żadnych konsekwencji tego, że zawierały w umowach z konsumentami niedozwolone postanowienia. JAK ZMIENI SIĘ SYTUACJA FRANKOWICZÓW PO WYROKU TSUE Wyrok TSUE powinien wyeliminować wskazane praktyki, a trwające postępowania powinny szybciej się zakończyć, w końcu jeden z problemów związanych z kredytami we frankach zostanie rozwiązany. Podkreślić jednak należy to o czym niewiele osób jeszcze wspomina, że sprawy sądowe frankowiczów nadal będą postępowaniami trudnymi wymagającymi zaangażowania doświadczonych prawników z najwyższej półki. Zakładając, że wyrok będzie korzystny i zgodny z opinią wydaną przez rzecznika TSUE można się nadal spodziewać, że banki przedstawią swoją własną interpretację orzeczenia TSUE. W związku z powyższym w sądach nadal będzie trwała walka na argumenty aby przedstawić orzeczenie w sposób korzystny dla frankowicza który walczy z bankiem. Nawet po wyroku TSUE należy zakładać, że sędziowie którzy do czasu orzeczenia nie są przychylni frankowiczom nadal będą szukali możliwości aby orzekać na korzyść banku. W sądzie zatem konieczne będzie odpowiednie przeprowadzenie postępowania w I instancji aby w razie czego bez problemu obalić nie korzystne orzeczenie w II instancji. Należy także pamiętać, że orzeczenie TSUE to nie wszystko. W sądzie należy mieć pełną argumentację opartą nie tylko na wyroku TSUE ale także na wielu innych elementach np wyrokach SN. Z ostatnich wypowiedzi przedstawicieli banków w szczególności z listu skierowanego do polskiego rządu jasno wynika, że banki obawiają się ogromnych kosztów jakie poniosą jeśli frankowicze zdecydują się składać pozwy w sprawach kredytów we frankach. Prawnicy banków już pracują nad argumentacją, którą przedstawiają w prasie. Obecnie ma to zniechęcić osoby posiadające kredyty frankowe poprzez wykazanie dużego ryzyka związanego z możliwością przegrania sprawy w sądzie. Prawnicy banków starają się umniejszyć znaczenie wyroku TSUE poprzez sprytne manipulacje. Wskazują, że wyrok TSUE dotyczyć będzie tylko konkretnej sprawy, że dotyczy tylko jednego konkretnego stanu faktycznego, w najgorszym wypadku tylko jednego banku i jednego rodzaju kredytu. Wyroku TSUE jeszcze nie ma, a kreatywność banków już jest bardzo duża, więc można przypuszczać, że sztaby prawników od maja pracują nad argumentacją, która będzie miała za zadanie znacznie spowolnić postępowania sądowe oraz poddać w wątpliwość racje przedstawiane przez frankowiczów. W JAKIM ZAKRESIE WYROK TSUE POMOŻE FRANKOWICZOM Z pewnością Po wyroku TSUE banki będą w defensywie, aby jednak wykorzystać moc argumentów i nie poddać się mylnym interpretacją prawników reprezentujących interesy banków musimy mieć po naszej stronie prawników którzy trafnie przedstawią argumenty płynące z wyroku TSUE. Do zadań prawników będzie należało wykazanie m. in. , że wyrok TSUE dotyczy kredytów indeksowanych oraz denominowanych. Nie da się jednak wygrać sprawy frankowej jedynie opierając się na wyroku TSUE, będzie to jedynie kolejny argument który prawnicy muszę wykorzystać w prowadzonych z bankami sporach sądowych. CZY WYROK TSUE ZAKOŃCZY PROBLEM KREDYTÓW FRANKOWYCH Banki powinny być zainteresowane polubownym rozwiązaniem sprawy tych frankowiczów, którzy nie zdecydowali się jeszcze na dochodzenie swoich praw w sądzie, gdyż każde kolejne postępowanie sądowe, po korzystnym dla frankowiczów wyroku TSUE, będzie generować po stronie banków dodatkowe koszty wobec małych szans na wygranie procesu. Niestety istnieje również ryzyko, że korzystny wyrok TSUE zaangażuje rząd do podjęcia zdecydowanych kroków by kwestię kredytów we frankach załatwić. Już od dłuższego czasu Związek Banków Polskich wskazuje, że wyrok TSUE zgodny z wydaną przez Rzecznika opinią, spowoduje wręcz katastrofę dla całego sektora bankowego, gdyż banki nie będą w stanie udźwignąć wielomilionowych strat, które wygenerowane zostaną roszczeniami klientów, możliwe więc, że z pomocą przyjdzie rząd, który wprowadzi odpowiednie rozwiązania prawne celem ochrony banków. Choć taki scenariusz może wydawać się nieco abstrakcyjny i w odczuciu kredytobiorców na pewno będzie niesprawiedliwy, gdyż wówczas kredytobiorcy, którzy nie zdecydowali się na złożenie pozwu nie odzyskają wszystkich swoich pieniędzy, to jednak nie jest tak zupełnie nierealny, w końcu inne kraje europejskie właśnie z takiego rozwiązania skorzystały. Wyrok TSUE na pewno wywoła sporo zamieszania i korzystny dla kredytobiorców będzie stanowić nie lada orzech do zgryzienia dla banków. Pewnym jest jednak, patrząc na obecną narracje banków, że banki nie wprowadzą żadnych systemowych rozwiązań dla frankowiczów, nie będą się zgadzały na ugody i nadal będą prowadziły politykę zniechęcania frankowiczów do podjęcia działań przed sądem tak więc jedyną drogą do odzyskania pieniędzy pozostanie droga sądowa. Ocena adwokata (tylko dla zalogowanych)
Orzecznictwo. Na tej stronie można wyszukiwać orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, m.in.: Wyroki i postanowienia dotyczące: spraw wnoszonych przez instytucje UE, państwa UE, osoby prawne lub osoby fizyczne przeciwko działaniu lub zaniechaniu działania instytucji, organu, urzędu lub agencji Unii Europejskiej.
Frankowicze – Opinia Rzecznika Generalnego TSUE W dniu 14 maja 2019 r. Rzecznik Generalny TSUE wydał długo oczekiwaną przez Frankowiczów opinię w sprawie wniosku o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym złożonego przez Sąd Okręgowy w Warszawie (sygn. C-260/18). Sąd nie może zastosować kursu średniego NBP W pierwszej kolejności Rzecznik Generalny wskazał, iż w świetle dyrektywy 93/13/EWG sądy krajowe nie mogą uzupełniać luki w umowie – w zakresie nieuczciwych warunków umowy określających sposób i wysokość świadczenia – w drodze odwołania się do przepisów prawa krajowego o charakterze generalnym, które odwołują się do zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów. W ocenie Rzecznika przepisy takie nie są bowiem przepisami o charakterze dyspozytywnym. Innymi słowy, przyjąć należy, iż wykluczone jest stosowanie średniego kursu NBP (jako rzekomo zwyczajowo stosowanego w przypadku umów o kredyt indeksowany) w celu zastąpienia nim klauzul waloryzacyjnych, nawet jeśli nieuzupełnienie powstałej luki skutkowałoby upadkiem całej umowy. Do sądu należy natomiast sprawdzenie, czy umowę pozbawioną nieuczciwych postanowień można nadal wykonywać. Istotna jest wola konsumenta Ponadto, Rzecznik Generalny wskazał, że interes konsumenta, jaki należy rozważyć, to interes istniejący w momencie rozstrzygnięcia sprawy. Zdaniem Rzecznika, wola konsumenta co do wyboru pomiędzy upadkiem całej umowy a jej uzupełnieniem przeważa nad wdrożeniem systemu ochrony, takiego jak zastąpienie nieuczciwego warunku i utrzymanie umowy w mocy. Dzieje się tak nawet w sytuacji, gdy konsument wybiera rozwiązanie, które jest dla niego w ocenie sądu niekorzystne. Utrzymanie w mocy nieuczciwych warunków umownych jest bowiem w ocenie Rzecznika niemożliwe, w przypadku braku wyraźnej woli w tym zakresie ze strony samego konsumenta, także w sytuacji gdy takie rozwiązanie byłoby obiektywnie najkorzystniejsze dla konsumenta. Co dalej z kredytami w CHF? Powyższa opinia jest w naszej ocenie niezmiernie korzystna dla kredytobiorców posiadających kredyty indeksowane lub denominowane kursem waluty obcej. Jest ona również w dużej mierze zbieżna ze Stanowiskiem Rzeczypospolitej Polskiej skierowanym wcześniej w tej sprawie do TSUE, o którym także pisaliśmy na naszym blogu. Mamy więc nadzieję, że samo orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości wydane w polskiej sprawie będzie równie pozytywne dla Frankowiczów. Pomoc Frankowiczom Wszystkie osoby zainteresowane uzyskaniem porady prawnej w zakresie dochodzenia roszczeń z tytułu kredytów frankowych zapraszamy do bezpośredniego kontaktu z Kancelarią. Chętnie odpowiemy na Państwa pytania. .
  • bbxl1537fz.pages.dev/602
  • bbxl1537fz.pages.dev/65
  • bbxl1537fz.pages.dev/666
  • bbxl1537fz.pages.dev/785
  • bbxl1537fz.pages.dev/718
  • bbxl1537fz.pages.dev/563
  • bbxl1537fz.pages.dev/470
  • bbxl1537fz.pages.dev/625
  • bbxl1537fz.pages.dev/115
  • bbxl1537fz.pages.dev/791
  • bbxl1537fz.pages.dev/480
  • bbxl1537fz.pages.dev/101
  • bbxl1537fz.pages.dev/389
  • bbxl1537fz.pages.dev/59
  • bbxl1537fz.pages.dev/612
  • opinia rzecznika generalnego tsue frankowicze