Sezon 1, Odcinek 6. Lista odcinków Poprzedni Następny. Odcinek Gra o tron (2011-2019) A Golden Crown. 22 maja 2011 53 min. 8 forum Gra o tron: s01e06.
Gra o tron to jedna z tych superprodukcji, która odmieniła to, czym seriale są. Czy raczej mogą być. Takich rewolucyjnych tytułów na przestrzeni ostatnich dwóch dekad było zaledwie kilka. Gra pokazała, iż można robić seriale z hollywoodzkim zacięciem, wielkimi budżetami i nie tylko stawiać na spektakularność, ale jednocześnie opowiadać mocną i wciągającą historię, której łakną dziesiątki milionów widzów na całym świecie. Zanim przejdę do samej Gry o tron, odnotuję na wstępie, iż złożyłem sobie obietnicę, że nie będę już recenzował pojedynczych odcinków seriali, ale obietnice, co oczywiste, są po to, żeby je łamać. A złamać jedną z nich ku chwale Gry o tron, to tak, jakby uczynić coś zacnego. Więcej. Kiedy zacząłem pisać te słowa, doszedłem do wniosku, że właściwie nie wiem, dlaczego w ogóle się za recenzję zabrałem. W końcu w recenzjach chodzi o to, że mają polecać lub przestrzegać, a Gra o tron to serial, którego finałowy sezon obejrzy i tak większość z tych osób, które widziały poprzednie odsłony. I żadne słowa tego nie zmienią. Jednak, gdyby wpadł tu ktoś, kto właśnie się wybudził ze śpiączki, trwającej – pi razy oko – dekadę, zapewniam, że może spokojnie czuć się zachęcany do nadrobienia serialu. Bez spoilerów, oczywiście. Zapewniam Was, że smoki nie należą do najbezpieczniejszych środków transportu (HBO) Koniec gry. Pewna era się kończy. Dziś nie wiemy, jak będzie wyglądał finał produkcji, której życie dał swoją prozą George Martin. Aczkolwiek można już teraz założyć, że będzie to coś niezwykle dramatycznego, do czego przygotowywał nas szczególnie sezon siódmy. Wcześniej głównie obserwowaliśmy, jak rody nawzajem się wybijały z mniej lub bardziej błahych powodów, ignorując prawdziwe zagrożenie. Serial całkiem nieźle oddaje naturę ludzką i pokazuje, że tak naprawdę jesteśmy autodestrukcyjnym gatunkiem, który poprzez gry polityczne i idące za nimi wojny, pogania się ku zagładzie. Bo chociaż rzecz dzieje się w fantastycznej rzeczywistości, w której w niebo wzbijają się smoki, przechadzają wielkoludy, a za wielkim murem biegają lodowe zombie, mające ochotę sprowadzić ludzkość do parteru, to wszystko jest przenośnią. Martin doskonale ujął w swojej twórczości archetypy i nas nimi opluł. Poczynając od polityki poprzez wiarę i na całym przekroju społeczeństwa kończąc. Poprzedni sezon był zapowiedzią wielkich i trudnych sojuszów, a jednocześnie iskierką nadziei. Że szlachetni szlachetnymi pozostaną i będą walczyli o przetrwanie ludzkości, a ci źli – miejmy nadzieję – nie dożyją kolejnej zimy. Uważam, że Martin chciał w swojej książce przekazać, iż jesteśmy tak destrukcyjni, że dalsze istnienie naszego gatunku byłoby policzkiem dla stwórcy. I jeśli miałbym coś zakładać, założyłbym, że scenarzyści wyrżną nas do ostatniego. A cała krwawa bitwa o miejsce na Żelaznym tronie okaże się psu na buty. Chociaż apokalipsa czyha za rogiem, bohaterzy Gry o tron, jak to już mają w zwyczaju, nie potrafią sobie odmówić niektórych przyjemności (HBO) Kto gra o tron, ten ma łeb obdarty. Zwaśnione rody na chwilę odłożyły oręż, a niektórzy dawni wrogowie podali sobie ręce, by ramię w ramię stawić czoła śmiertelnemu niebezpieczeństwu w postaci armii Nocnego Króla. Już poprzednio dano nam poczuć, że ludzkość ma przerąbane, a wróg dorobił się tak potężnych oręży, że możemy o zwycięstwie najwyżej pomarzyć. Jednak do wielu to jeszcze nie dociera. Zamiast gotować się do bitwy, bohaterami wciąż targają niesnaski. Teraz nieważne są rany zadane Starkom. Nie ważne są polityczne gry. Ważne jest tylko to, żeby przetrwać. Jednak pomimo tego, że w dobie śmiertelnego zagrożenia stają ci, którzy jeszcze przed chwilą skakaliby sobie do gardeł, nie obyło się bez bezsensownego bicia piany i interesowności przeddzień zagłady. Odcinek jest napakowany dramatyzmem i nie zabrakło typowego dla serialu humoru. Jednak momenty, w których dialogi są zbyt gładkie i postaci spijają sobie słowa, trochę zaburzają odbiór. Jakkolwiek widowisko nadrabia całą otoczką. Widać włożoną weń pracę na planie, jak i specjalistów od efektów specjalnych. Wszystko przyćmiewa lot Daenerys i Jona na smokach. Tak spektakularnej sceny dawno w żadnym innym serialu nie widziałem. Premierowy odcinek dosyć spokojnie buduje podwaliny pod resztę sezonu. Obserwujemy przygotowania do wojny, które już na początku widzimy z perspektywy młodego chłopca – przestraszonego i jednocześnie podekscytowanego przybyciem armii Daenerys. Widzowi też się to udziela, chociaż bezpiecznie spogląda w stronę ekranu. Pomimo braku spektakularnych bitew, opowieść pochłania i czuć w niej mnóstwo emocji oraz podskórnego zagrożenia. Fani gore nie będą zawiedzeni (HBO) Warto było czekać blisko dwa lata na kolejny odcinek. Dostaliśmy ciąg dalszy tego, co znamy i lubimy – widowiskowej, wciągającej i mocnej historii, której bardzo będzie nam brakowało, kiedy się zakończy. I jestem pewien, że to zaboli nie tylko HBO, które straci olbrzymi hit, ale przede wszystkim zwykłych widzów. Niech świadectwem będzie to, że u sąsiadów, których nie podejrzewałbym o oglądanie Gry o tron, po 4:00 światło przestało się odbijać od okna. Ciekaw jestem, czy wraz z napisami końcowymi, poczuli, jak ja, że chcą więcej. I to jest najlepsza rekomendacja. Serial Gra o tron na HBO ▶ Dodaj nas do ulubionychGra o tron to jeden z najpopularniejszych seriali ostatnich lat. Zadebiutował on na ekranach w 2011 roku i od tamtej pory zdobywa coraz większą rzeszę fanów Witam Was wiosennie i popyrkonowo. Konwent był – jak zwykle – fantastyczny, i postaram się niebawem napisać przynajmniej skróconą relację na temat tego, co się tam wyczyniało. Ale oczywiście w tej chwili najważniejszym tematem jest najnowszy odcinek Gry o Tron. Odcinek zaczyna się długimi (i jak mi się wydaje – odrobinę przyśpieszonymi) ujęciami pokazującymi Sama Tarly’ego i Tyriona Lannistera. Zgrabnie to wygląda, a muzyka też robi swoje. Czujemy rosnące napięcie. Dothrakowie i Nieskalani zajmują swe pozycje przed murami. Nagle pojawia się pojedyncza konna postać, a mnie krew mrozi się w żyłach. Zrobią “Głos Saurona” – myślę sobie. Usłyszymy Białych Wędrowców przemawiających albo samodzielnie, albo ustami umarłego. Albo poznamy choć fragment ich motywacji. Może nawet jakieś warunki. Ale nie. To Melisandre. Pewnie pamiętacie, jak parę sezonów temu serial podkreślał wzrost znaczenia R’hllorystów w Essos i nawet przedstawił nam nową czerwoną kapłankę – Kinvarę – która wiedziała o roli Daenerys. A potem Melisandre udała się do Volantis po pomoc. Przypominam o tym z czystej złośliwości, bo jakoś nie czuję, aby powrót Melisandre satysfakcjonująco zakończył ten wątek. To powiedziawszy – Melka załatwia u R’hllora podpalenie arakhów dla Dothraków, więc szeregi konnicy mają płonącą broń. I ruszają do walki. Nadal nie wiem za bardzo, DLACZEGO ruszają do walki, kiedy mogą się bronić za murami, ewentualnie trzymać konnicę gdzieś w oddali i wprowadzić ją do gry, gdy wojska umarłych zaczną się rozbijać o mury. (Niektórzy z Was sugerowali, gdy napisałem to samo w zeszłym tygodniu, że Winterfell jest zbyt małe, by pomieścić taką ilość wojska. Nie sądzę, zważywszy na fakt, że wszyscy wymaszerowali z zamku, a mury nie były w pełni obsadzone – o czym za chwilę). W międzyczasie Melisandre wchodzi za mury, wita się z Davosem, który chce ją zaciukać, a potem zauważa Aryę, która też chce ją zaciukać. To już chyba pożegnanie z Duchem. Wracamy do bitwy. Dothrakowie ruszają. Trebusze atakują ognistymi kulami. A my naprawdę wczuwamy się w fantastycznie nakręconą scenę. W dalszej części odcinka ujęcia walki będą albo ciemne, albo chaotyczne i trudne do ogarnięcia. Ale ta scena wygląda świetnie. Aż do przejmującej sceny zderzenia się konnicy ze ścianą trupów. Jon i Dany widzą, jak arakhi gasną. Aż chce się zacytować Siarę, który ukuł zabawne powiedzonko na temat realizacji “misternego planu”. Pod względem wizualnym scena była świetna. Ale denerwuje mnie Duch. Jeśli już go nie zobaczymy, będę zły, bo wilkor zasługiwał przynajmniej na jedną scenę głaskania przez Jona. Jeśli wróci… będę zły podwójnie, bo według logiki zdarzeń powinien już nie żyć. Ser Jorah wraca. Dany – mimo prośby Jona – wsiada na smoka. Zaczyna się film World War Z. Fala trupów zalewa szeregi obrońców. To nie jest bitwa, ale raczej starcie z żywiołem. Trzeba było siedzieć za murami! Zresztą ten żywioł to wcale nie jest taki metaforyczny. Kiedy Jon próbuje pikować na Białych Wędrowców, zderza się z dosłowną burzą śnieżną. W książkach coś takiego zupełnie by smoki wyeliminowało (przypominam podbój Krain Burzy!). Przed Winterfell trwa masakra. Pierwsza istotna śmierć – Edd ginie, ratując Sama. A tymczasem Sansa, biorąc przykład z najmężniejszego człowieka jakiego znała (Joffreya), wycofuje się na z góry upatrzone pozycje (do krypt). Biorąc pod uwagę warunki pogodowe, smoki radziły sobie nieźle. Jon i Dany desperacko walczą o życie na smokach, które o mało co nie zaliczają gleby, a ja odnotowuję ważny moment. 20 minuta odcinka. Od tego momentu większość scen akcji będzie krótka i szarpana, i zapanuje ogólna ciemność. Rozumiem, że współgrało to z coraz bardziej chaotycznym obrazem pola walki, ale jednocześnie z każdą minutą śledzenie tego, co dzieje się na ekranie, stawało się coraz trudniejsze. W końcu obrońcy Winterfell ogłaszają odwrót osłaniany przez mur włóczni Nieskalanych. Na szczęście siły dobra mają jeszcze jeden as w rękawie. Doły ze smołą (jak mniemam). Tyle, że nie da się ich podpalić. Pochodnie gasną, smoczy jeźdźcy są zbyt daleko, by pomóc. W sukurs przychodzi Melisandre, która osłaniana przez Nieskalanych w ostatnim momencie przeprowadza swój rytuał. R’hllor nierychliwy. Na tyłach Danka też pluje smoczym ogniem, a żołnierze mogą się wycofać za mury. Nawałnica została powstrzymana, umarli grzecznie sobie stoją. Jak myślicie, czy to nie jest dobry moment, by zacząć do nich strzelać z łuków? Najwyraźniej nie. W kryptach Sansa i Tyrion przeprowadzają nonsensowną rozmowę. Z murów dalej nikt nie strzela. A Theon i Bran rozmawiają w bożym gaju. Bran ucina sobie drzemkę i przejmuje kontrolę nad krukami, by zwabić Nocnego Króla (to jest najbardziej przychylna dla Brana interpretacja zdarzeń. Bo gdyby ktoś powiedział, że chłopak nic w odcinku nie zrobił, to też nie byłby daleki od prawdy). Przy ścianie ognia wciąż stoją sobie grzecznie szeregi trupów. Z murów nadal nikt nie strzela. I nagle trupy zaczynają rzucać się w ogień, gasząc go przy tym własnymi ciałami. I w tym momencie pada hasło: “Obsadzić mury”. Słodki R’hllorze, to co oni wcześniej robili? I dopiero w tej chwili obrońcy sięgają po łuki. Trupy są pod murami, ale nawet kierując się instynktem roju, nie są w stanie tak łatwo się na nie wspiąć. Hmmm… zupełnie jak gdyby zamki zwielokrotniały siłę broniącej załogi… I to mimo, że mury nadal nie są w pełni obsadzone! Jaime na szybko każe uzupełnić luki. Trwa jatka na całego. Przez dym widzimy coraz mniej. Ogar po raz kolejny dostaje ataku stresu pourazowego, ale Beric wskazuje mu będącą w opałach Aryę, zmuszając Sandora do działania. Do Winterfell wpada też olbrzym, który zabija małą Lyannę. Ale 10-letnia dziewczynka odwdzięcza mu się pięknym za nadobne. Zostaje Zabójcą Olbrzyma, tak jak jej tata. Ujmę to w sposób następujący – pomysł, aby 10-letnie dziecko walczyło, jest dość absurdalny, ale jak już przejdziemy nad tym do porządku dziennego, to scena została zrealizowana całkiem nieźle. Lyanna stała się trochę memem, ale scena zabicia olbrzyma nie przekroczyła granicy dobrego smaku. Wysoko nad chmurami Jon i Daenerys pędzą za Nocnym Królem. Widzimy piękny taniec smoków. Arya ucieka do zamku. Trupy – nie wiedzieć czemu – siedzą w bibliotece. Dziewczyna próbuje się przemknąć, ale dają o sobie znać jej dwie słabości. Pierwsza to głośno kapiąca krew. Arya potrafi biec, zabijać i skakać stosunkowo cicho, ale ta krew… normalnie aż się echo przez nią roznosi. Potem zdradza ją kolejna słabość. Arya przypomina sobie, że Stara Niania zawsze mówiła: “Tu nie Sothoryos, drzwi się zamykoryos.” Próbuje więc domknąć wrota i zdradza swą lokalizację. Beric Dondarrion – MVP odcinka. Na szczęście na ratunek Aryi ruszają Beric Dondarrion i Sandor Clegane. Błyskawicowy Lord rzutem miecza ratuje życie dziewczynie, ale po chwili sam odnosi rany. Jedna za drugą. Sandor wyciąga Aryę, a Beric otrzymuje kolejne ciosy w pozycji ukrzyżowanego. Arya i jej wybawiciele (jeden praktycznie martwy) zamykają się w sali. Tu na Aryę czeka już lady Melisandre, która oznajmia jej, że dziewczyna ma jeszcze do odegrania ważną rolę. Kiedy podkreśla, że mówiła o zamykaniu niebieskich oczu, każdy widz domyśla się, że to Arya, nie Jon czy Dany, zabije Nocnego Króla. To miło, że Melisandre miała w tym odcinku coś do zrobienia. Przyznam szczerze, że w pierwszym odruchu uznałem, że może to być pomysł niegłupi. Wolałbym wprawdzie zobaczyć dopełnienie podróży bohatera dla kogoś z naszej kazirodczej królewskiej pary. Liczyłem na to, że triumf będzie się wiązał z poświęceniem. Ale pogodziwszy się szybko, że czegoś takiego nie zobaczymy, oczyma wyobraźni dostrzegłem inny scenariusz. Widziałem Aryę wykorzystującą talent, o istnieniu którego Nocny Król pewnie nie wie. Czekającą na Białego Wędrowca w bożym gaju, pod postacią Brana. Czekającą i w kulminacyjnym momencie wstającą na nogi, by zadać cios sztyletem. No cóż, scenarzyści mieli inny pomysł. A jeszcze na dodatek Melka zaczęła bredzić o bogu śmierci. Czerwona kapłanka! Bój się R’hllora! Zobaczmy więc, co słychać na zewnątrz. W bożym gaju Theon broni Brana przed nieumarłymi. A nad Winterfell Jon na Rhaegalu atakuje Nocnego Króla na Viserionie. Oba smoki ranią się nawzajem, ale Viserion jest już chyba martwy. Jon spada ze smoka. Dany zrzuca też Nocnego Króla, ale ten chyba miał jakiś spadochron albo inny wingsuit, bo to przeżył. No i zbroję ma z azbestu, bo ogień Drogona nie robi mu krzywdy. Dany spada na widok oszczepu, Nocny Król się śmieje, Jon rusza w pościg. Ale Nocny Król nie będzie walczył uczciwie. W kolejnej fenomenalnie zrealizowanej scenie, całe pobojowisko ożywa. Trupy otaczają naszego bohatera oraz resztkę obrońców Winterfell. Cały wysiłek na nic. Nawet Lyanna Mormont i Edd Cierpiętnik mają już niebieskie oczy. Trupy ożywają też w kryptach. Wielu fanów spekulowało na ten temat. Uznałem to za mało prawdopodobne, sądząc, że twórcy nie wpadną na ten pomysł. No cóż, uchylam kapelusza. Chociaż nie rozumiem, dlaczego sarkofagi są z gipsu. Na zewnątrz Dany ratuje Jona, który biegnie do Brana, ale wkrótce sama smocza królowa znajduje się w opałach, gdy trupy dopadają Drogona. Próbując je zrzucić, smok gubi swą matkę. Przydałoby się jednak to siodło, nieprawdaż? Dany jest o krok od śmierci, gdy pojawia się ser Jorah. Rycerz bohatersko broni swej królowej. Przyjmuje też całą masę ciosów. Swoją drogą gdzieś po pierwszym sezonie twórcy zapomnieli, że stalowa zbroja zatrzymuje ostrza. Królowa i jej rycerz. Jon przemierza zalewany falą umarłych zamek. Widzi swoich przyjaciół w opresji. Ale nie zatrzymuje się. Idzie naprzód, poświęcając to, co kocha. Wszyscy wokół wydają się ginąć. A on idzie naprzód i staje naprzeciw smoka. Drapię się po głowie i myślę, że to jednak Jon jest bohaterem. Mityczna podróż herosa zostaje właśnie dopełniona. Zaraz zetrze się z ostatecznym złem, płacąc za to najwyższą cenę. Ale w takim razie co ma zrobić Arya? Biali Wędrowcy wkraczają do bożego gaju. Bran mówi Theonowi, że jest dobrym człowiekiem. Prawie ronię łezkę, żałując tylko, że nie zginął z okrzykiem Winterfell na ustach. Ale i tak… choroba, scenarzyści próbowali z tym motywem odkupienia Theona do skutku. I w końcu im to naprawdę zaczęło wychodzić. W końcu wrócił do domu. W końcu został Starkiem. Nocny Król wyciąga łapska po Brana. Liczę na jakieś słowa. Ser Jorah ginie. Jon, w akcie desperacji, staje oko w oko z Viserionem. Cóż to będzie za zakończenie. I wtedy Arya nagle pojawia się za plecami Nocnego Króla. Biały Wędrowiec chwyta ją. Ona przerzuca sztylet do drugiej ręki i zadaje mu ostateczny cios. Armia umarłych znika. Czas ich opłakać. Lady Melisandre wychodzi za mury zamku, zrzuca rubin i szatę, i umiera o brzasku. Podsumowanie “Długą Noc” można oceniać na wiele sposobów. Można mówić o skali i rozmachu odcinka – doprawdy niespotykanych w produkcjach telewizyjnych. Można mówić o fantastycznym widowisku, bo choć momentami chaotyczne ujęcia, brak światła i dym sprawiały, że trudno było się rozeznać w akcji, to równie często obserwowaliśmy rzeczy spektakularne i świetnie nakręcone. Można wspominać jak fantastycznie wyglądała burza śnieżna, walki smoków, atak Dothraków… Ale najważniejsze jest chyba to, jakie uczucie pozostawił odcinek. W moim przypadku było to poczucie rozczarowania. Odniosłem wrażenie, że odcinek nie dorósł do obietnicy, jaką twórcy serialu stworzyli w poprzednich sezonach. Nie dorósł też do prozy Martina. Cena triumfu była zadziwiająco niska. Pożegnaliśmy Theona, Edda, Lyannę, Berica, Joraha i Melisandrę, a prawdopodobnie również Ducha. Nie wiadomo, w jakim stanie są smoki. Ale wziąwszy pod uwagę logikę prezentowanych wydarzeń, ten koszt nie był szczególnie duży. Większość bohaterów cudownie ocalała. A Gra o Tron nie powinna nadużywać cudownych ocaleń. Nocny Król okazał się być no-name’owym, sztampowym mrocznym lordem. Martin obiecał, że w jego książce nie będzie mrocznych lordów. Inaczej wyobrażałem sobie rozstrzygnięcie finałowej bitwy przed obejrzeniem “Długiej Nocy”, ale nawet w trakcie seansu przychodziły mi nieustannie do głowy a to niedomknięte wątki, a to niewykorzystane okazje. Od wspomnianej zamiany twarzy począwszy, aż po szanse na mocniejsze uderzenie emocjonalne (np. sięgnięcie po umarłego Hodora). Poczucie niedosytu wynika z faktu, że – nie odsłoniwszy ani rąbka tajemnicy – Biali Wędrowcy stali się przeciwnikami nieciekawymi. Retroaktywnie straciły sens rzeczy, które rozpalały naszą wyobraźnię w poprzednich odcinkach. A przede wszystkim żałuję, że finałowe starcie nie było opowieścią o prawdziwym poświęceniu bohatera. Nie było ścieżką Daenerys albo Jona, którzy oddawaliby wszystko w imię zwycięstwa ludzkości. Zamiast tego było historią sprytnej dziewczyny, która “przeteleportowała się” tuż za plecy mało interesującego złoczyńcy, by uratować swojego bezużytecznego brata. Sceny w kryptach jakoś do mnie nie przemawiały. Być może następne odcinki pochłoną nas fantastyczną intrygą polityczną… Ale zrobią to trochę wbrew przesłaniu serialu, które – tak jak je rozumiem – mówiło nam, iż w obliczu apokaliptycznego zagrożenia, spory o żelazne krzesło na południu, nie mają większego znaczenia. Gdybym oceniał pierwszą połowę odcinka, pewnie bez wahania przyznałbym dziewięć cytrynowych ciasteczek. Ale po drugiej skłaniam się ku sześciu. Chyba po raz pierwszy nagnę swoje własne zasady i przyznam sześć i pół. Po namyśle i rozważeniu reperkusji odcinka daję jednak sześć. A i to trochę na wyrost. Liczyłem na coś więcej. Gra o Tron S08E03 Ocena DaeLa - 6/10 User Rating (364 votes)
Wielu krytyków zarzuca mu brak akcji i zbytnie skupienie się na wątkach miłosnych. Dlatego też odcinek ten otrzymał średnią ocenę 6.1/10. Mimo to, widzowie muszą przygotować się na kolejne odcinki, które zapowiadają się niezwykle emocjonująco. Walka o tron wciąż trwa, a każdy bohater może przynieść decydujący zwrot akcji.
Popularne Steve Conrad wybrany showrunnerem “Tales of Dunk and Egg” Zbliżamy się do premiery "Domu Smoka" a HBO rozwija kolejne produkcje osadzone w uniwersum Martina. Steve Conrad został wybrany showrunnerem i głównym scenarzystą serialu "Tales… 1 grudnia 2021, 13:02 Przecieki z planu House of the Dragon – zdjęcia W drugiej połowie kwietnia ruszyły zdjęcia do "House of the Dragons" - spin-offu "Gry o tron", który ma pojawić się w przyszłym roku. Podobnie jak… 10 maja 2021, 17:55 Pierwsze oficjalne zdjęcia z „HOUSE OF THE DRAGON” Kampania promocyjna pierwszego spin-offu „Gry o tron” powoli nabiera tempa. Po serii nieoficjalnych ujęć, które można było znaleźć w sieci, stacja HBO przedstawiła pierwsze promocyjne… 9 maja 2021, 13:49 HBO chce przenieść opowieści o Dunku i Jaju na ekran Jak donosi Variety, HBO pracuje obecnie nad ekranizacją Opowieści z Siedmiu Królestw, cyklu opowiadań George'a Martina osadzonego w Westeros. Bohaterami Opowieści z Siedmiu Królestw… 21 stycznia 2021, 21:21 Paddy Considine oficjalnie jako Viserys Targaryen w spin-offie! W końcu dostaliśmy nowe informacje o "House of the Dragon"! Deadline ogłosiło, że pierwszym pierwszoplanowym aktorem, który dołączył do obsady jest Paddy Considine. Zagra on… 6 października 2020, 13:44
To był odcinek, w którym przebrzmiewała stara dobra Gra o Tron z poprzednich sezonów. Budowanie napięcia od pierwszych sekund, kolorystyka i ciemność, która niektórym przeszkadzała, ale jak dla mnie tylko dodawała nastroju, niepokazanie ogromu wroga aż do ostatniej chwili i ogólna beznadziejność sytuacji połączona z patosem, aZdjęcia z ostatniej serii serialu "Gra o tron" HBO"Gra o tron" sezon 8. Szczegóły dotyczące 8 sezonu serialu "Gra o tron" trzymane są w tajemnicy. Ale fanom serii udało się wytropić szczegóły dotyczące pierwszego odcinka"Gra o tron" - to ostatni, 8 sezonÓsmy sezon serialu będzie ostatnią częścią kultowej serii HBO. Reżyserami sześciu nowych odcinków są David Benioff & Weiss, David Nutter oraz Miguel Sapochnik. Pierwszy odcinek zgodnie z zapowiedziami pojawi się 15 serialu bardzo dbają o to, by szczegóły serii pozostały tajemnicą. Stąd np. aktorzy odtwarzający poszczególne role nie znają całego scenariusza, a do tego dostają egzemplarze ze spisaną historią, które ulegają samozniszczeniu. Do tego nagrywane są alternatywne wersje zakończenia, więc nikt z grających nie wie tak naprawdę, jak skończy się tak naprawdę ta sieci pojawił się pierwszy zwiastun finałowych odcinków. W materiale widzimy stół ze Smoczej Skały z mapą Westeros niszczony przez lód i ogień. Gra o tron - sezon 8: co się wydarzy w pierwszym odcinku? PRZECIEKI, SPOILERYChoć szczegóły trzymane są w tajemnicy - fanom z portalu Watchers on the Wall udało się zdobyć listę aktorów z pierwszego odcinka "Gry o tron". I tak w 1. odcinku 8. sezonu zobaczymy Tyriona, Jaimego, Cersei, Daenerys, Jona Snow, Aryę, Sansę oraz Davosa. W epizodzie, który według rozpiski będzie trwał liście figurują aktorzy wcielający się w Berica i Tormunda, co o tyle zaskakujące, że przecież wcześniej skoczyli z Muru. Już wcześniej pojawiała się jednak informacja, że według przecieków z planu przeżyli skok i zobaczymy ich w ostatniej serii serialu. Wśród wymienionych osób odnaleźć można również Jerome’a Flynna jako Bronna, Gemmę Whelan znaną z roli Yary Greyjoy oraz Carice van Houten jako Melisandre. Według zapowiedzi twórców serialu, finał ma być nieoczywisty, słodko-gorzki i zaskakujący. A przy tym czekają nas też zapierające dech w piersiach sceny batalistyczne. Źródło; Associated PressPOLECAMY - KONIECZNIE fSPRAWDŹ:
odc. 50. Sulejman i Ibrahim Pasza wyruszają na wojnę. Hürrem przybywa do pałacu z nowo narodzonym księciem. Nie chce wybaczyć Nigar Kalfie jej zdrady. W pałacu pojawia się również drugi zarządca haremu, Gül Aga. Jego obecność doprowadza Sümbül Ağę do szału. Długość odcinka: 52 min. Odcinek 49.
Gra o tron sezon - 7 • pliki użytkownika FILMY-SERIALE-18 przechowywane w serwisie Chomikuj.pl Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.
„Gra o tron” to serial, na temat którego powstało więcej teorii, plotek i spekulacji niż większości obecnie nadawanych produkcji razem wziętych. Zwłaszcza zbliżający się, finałowy sezon rodzi przed premierą setki pytań i rozważań. Po części wynika to z faktu, że oficjalnych informacji na ten temat mamy bardzo mało. Nawet opublikowane przez HBO teasery produkcji nie pokazują nowych ujęć pochodzących z ostatniego sezonu. Co zresztą nie przeszkadza fanom toczyć gorących dyskusji na ich związane z „Grą o tron” nie powinny jednak nikogo dziwić. Ostatnie sześć odcinków produkcji złożą się na dzieło, jakiego telewizja wcześniej nie widziała. Nawet ich długość miała dorównywać pełnometrażowym filmom. Do tej pory nie wiedzieliśmy jednak, o jak obszerny czas chodzi. Gra o tron odcinki - kiedy premiera? Francuski portal Premiere poświęcony filmom i serialom poinformował na Twitterze, że ta informacja została właśnie ujawniona. Podczas spotkania prasowego zorganizowanego przez grupę telewizyjnych nadawców Orange Cinema Series (która pokazuje w tym kraju produkcje HBO) pochwalono się także 8. sezonem „Gry o tron”. Zdradzono długość poszczególnych dziwne jednak, informacje podane przez portal nie zgadzają się z opublikowanym zdjęciem z konferencji. Na slajdzie zaznaczono, że każdy z sześciu epizodów potrwa 90 minut. Z kolei według francuskich dziennikarzy podczas prezentacji miano ujawnić, że dwa pierwsze odcinki potrwają godzinę, a kolejne cztery po 80 minut każdy. Różnica jest więc znacząca. W zależności od przyjętej wersji 8. sezon byłby najdłuższym z dotychczasowych lub mniej więcej równy poprzedniej odsłonie (mimo ograniczonej liczby odcinków). Tak czy inaczej fani „Gry o tron” mogą czuć się zadowoleni. Premierowy odcinek 8. sezonu „Gry o tron” trafi na antenę HBO 15 kwietnia. __________________________________________________________________________Dziękujemy, że wpadłeś/-aś do nas poczytać o filmach i serialach. Pamiętaj, że możesz znaleźć nas, wpisując adresW dziesiątym i ostatnim odcinku pierwszego sezonu „Gry o tron” wydarzenia przybierają na sile, a liczba wątków rośnie w tempie błyskawicznym. W siedmiu królestwach krąży tragiczna wiadomość, a jednocześnie trwa walka o władzę i wpływy. Bran i Rickon śnią ten sam proroczy sen, co budzi ich niepokój i sprzeczne interpretacje.
Gra o tron sezon 8 Gra o tron sezon 8 wystartował! W ostatniej odsłonie Game of thrones fani zobaczą sześć odcinków, które zamkną historię będącą adaptacją sagi Pieśń lodu i ognia autorstwa George’a Martina. Najważniejsze informacje dotyczące dni, godzin emisji oraz powtórek znajdziecie poniżej. Pierwszy sezon Gry o tron zadebiutował w HBO w 2011 roku. Od tego czasu serial zdobył miliony fanów na całym świecie. Obecnie emitowany jest ostatni sezon Gry o tron składający się z sześciu odcinków, które zakończą historię opowiedzianą przez George’a Martina w sadze Pieśń lodu i ognia. Serial HBO doceniają nie tylko widzowie, ale i krytycy. Przypomnijmy, że siedem sezonów Gry o tron zdobyło łącznie 132 nominacje do nagród Emmy oraz 47 statuetek Emmy, siedem nominacji do Złotych Globów i jedną statuetkę (otrzymał ją Peter Dinklage), 18 nominacji do Nagród Amerykańskiej Gildii Aktorów i siedem statuetek, 17 nominacji do Nagrody Krytyków i jedną nagrodę oraz siedem nagród Amerykańskiego Instytutu Filmowego (więcej ciekawostek TUTAJ). Kiedy i gdzie oglądać nowe odcinki Gry o tron? Gra o tron sezon 8 - powtórki Premierowe odcinki 8. sezonu Gry o tron emitowane są z niedzieli na poniedziałek o 3:00 w nocy. Zdajemy sobie sprawę, że nie każdy może pozwolić sobie na obejrzenie serialu o tej godzinie, ale nic straconego! W każdy poniedziałek o godzinie 20:10 HBO emituje powtórkę premierowego odcinka. Oczywiście epizody udostępniane są także w HBO GO. Gra o tron sezon 8 - odcinki A tak prezentuje się plan emisji wszystkich odcinków Gry o tron sezon 8: odcinek 1 - 14 kwietnia 2019 (w Polsce z niedzieli na poniedziałek o 3:00 w nocy, powtórka o 20:10) odcinek 2 - 21 kwietnia 2019 (w Polsce z niedzieli na poniedziałek o 3:00 w nocy, powtórka o 20:10) odcinek 3 - 28 kwietnia 2019 (w Polsce z niedzieli na poniedziałek o 3:00 w nocy, powtórka o 20:10) odcinek 4 - 5 maja 2019 (w Polsce z niedzieli na poniedziałek o 3:00 w nocy, powtórka o 20:10) odcinek 5 - 12 maja 2019 (w Polsce z niedzieli na poniedziałek o 3:00 w nocy, powtórka o 20:10) odcinek 6 - 19 maja 2019 (w Polsce z niedzieli na poniedziałek o 3:00 w nocy, powtórka o 20:10).